Palikot pozywa Millera. "Skłamał, ma mnie przeprosić"

Palikot pozywa Millera. "Skłamał, ma mnie przeprosić"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Leszek Miller (fot. PAP/Adam Warżawa) 
Janusz Palikot zapowiada, że pozwie do sądu szefa SLD Leszka Millera. Chodzi o wypowiedź, w której Miller miał - według Palikota - powiedzieć, że szef Ruchu był skazany wyrokiem sądu. - To kłamstwo, które Miller będzie musiał sprostować - oświadczył Palikot.
- Chciałem poinformować, że nie jestem skazany żadnym wyrokiem sądu, nie toczy się przeciwko mnie żadne postępowanie w jakiejkolwiek sprawie. Odwrotnie - wszystkie, które były, zostały zakończone całkowitym oczyszczeniem mojej osoby. I jednocześnie, w związku z kłamstwami Leszka Millera w tym zakresie, kieruję sprawę do sądu o zniesławienie -  zapowiedział szef Ruchu.

"Festiwal kłamstw Millera..."

Palikot dopytywany o to, o którą wypowiedź lidera Sojuszu mu chodzi, odparł, że lider SLD stwierdził iż Miller "został skazany wyrokiem sądu w jakiejś sprawie, której on tam nie  uszczegółowił". - To jest po prostu kłamstwo, które Leszek Miller będzie musiał sprostować w jego ulubionym tygodniku "Nie" - podkreślił Palikot. Dodał, że pozew przeciwko Millerowi zostanie skierowany do  sądu 29 lub 30 marca. - Mam nadzieję, że on zakończy ten festiwal kłamstw Leszka Millera - podsumował lider Ruchu Palikota.

...i wyrok, który nie jest wyrokiem?

Dziennikarze pytali Palikota czy Miller nie miał na myśli sprawy jaką Komitet Wyborczy Ruchu Palikota przegrał w październiku 2011 roku z  Pawłem Tanajną, którego pozwał za jego wypowiedzi o nieregulowaniu zaległości finansowych przez stowarzyszenie Ruch Poparcia Palikota. Sąd uznał wtedy, że organizacja uchylała się od płacenia zobowiązań. Pozew przeciwko Tanajnie, który Ruch Palikota złożył w trybie wyborczym, dotyczył jego wypowiedzi m.in. w tygodniku "Wprost", że w Ruchu obowiązuje zasada płacenia firmom tylko połowy stawki "50 na 50", a  także, że stowarzyszenie "działa jak organizacja mafijna". - Ale co to za wyrok? To był wyrok mówiący o tym, że nie udało się udowodnić tego, że  Tanajno był winien czegoś tam wobec Ruchu. Znaczy, że myśmy nie  udowodnili jego winy. To jest zupełnie coś innego, nie można tego traktować jako naszą winę, to jest odwrócenie kota ogonem kompletnie - przekonywał.

Sam Miller pytany, czy jest w stanie podać konkretny przykład wyroku sądowego świadczącego o tym, że Palikot oszukiwał, Miller odparł, że "w internecie każdy coś (na ten temat) znajdzie". Na uwagę, że to on mówi, iż Palikot jest oszustem i dlatego jest o to pytany, Miller odparł, że "nie może osłabiać swojej pozycji procesowej". - Skoro już przewód sądowy będzie miał miejsce, wobec tego wypowiem się w tych sprawach w stosownym czasie. Najpewniej, jak rozumiem, na sali sądowej - uciął temat Miller.

Palikot rozmawia z Millerem za pośrednictwem mediów

Do wymiany wypowiedzi - za pośrednictwem mediów - między Palikotem i  Millerem doszło po tym, gdy szef Ruchu Palikota oświadczył 27 marca, iż  oczekuje, że po ostatnich informacjach w sprawie więzień CIA w Polsce szef SLD zrzeknie się immunitetu poselskiego i wycofa się z życia politycznego. Później Miller kilkukrotnie odnosił się w mediach do wypowiedzi Palikota - w radiowej Trójce szef SLD mówił m.in. że "jeżeli Janusz Palikot uczy mnie, co to jest honor i mówi, że powinienem się wycofać z  polityki, to oszust nie będzie mnie uczył co to jest honor". - Bo na panu Palikocie ciążą chociażby rozmaite zarzuty z okresu kampanii wyborczej -  wyrok sądowy, który pokazuje wyraźnie jak ten polityk, że użyję tego słowa, poszukiwał swoich sympatyków - dodał. Na pytanie, czy zaprasza Palikota do złożenia pozwu, Miller odparł, że "nie". - Stwierdzam fakty. Jeżeli odbył się proces sądowy i  sąd uznał, że Janusz Palikot oszukiwał, no to przecież stwierdzam fakty powszechnie znane - dodał.

PAP, arb