Tusk ocenił, że zaproponowana przez PiS uchwała to "kolejny krok dla tych, dla których państwo polskie w obecnej postaci jest nie do zaakceptowania". Szef rządu podkreślał, że w uchwale tej czytamy, iż Sejm RP zwraca się do władz Federacji Rosyjskiej, "ponieważ polskie władze nie podejmują zdecydowanych kroków prawnych"
- W historii Polski tego typu działania przeszły do historii zdrady narodowej, tylko ludzie opętani nienawiścią do własnego państwa, pogardą do swoich oponentów, pozbawieni naturalnego szacunku do ojczyzny, w której żyją tu i teraz, dzisiaj, są gotowi wnosić projekt uchwały, adres do władz Federacji Rosyjskiej, adres do Dumy, adres do cara, po to, by stwierdzić, że państwo polskie źle działa - oburzał się szef rządu.
Szef rządu stwierdził również, że "w imię prawdy o Smoleńsku buduje się polityczne kłamstwo: tym kłamstwem jest codziennie formułowany zarzut pod adresem władz Rzeczpospolitej i polskiego państwa". - Tak, rzeczywiście, mamy dziś w Polsce do czynienia z wielkim kłamstwem smoleńskim. Tym kłamstwem smoleńskim jest codziennie formułowany zarzut pod adresem władz Rzeczpospolitej, państwa polskiego, obywateli, którzy mają dosyć tej agresji, zarzutu o zdradę i o kłamstwo. To jest to kłamstwo - podkreślał Tusk. Szef rządu dodał, że "jedyną drogą dla Polaków, aby Polska nie wyszła osłabiona z katastrofy smoleńskiej, jest rzetelna i uczciwa budowa wspólnoty wokół tej katastrofy".
Premier podkreślił przy tym, że rozumie cierpienie tych, którzy w katastrofie utracili najbliższych. - Ale na tej sali swoich najbliższych utracili i ci z prawej, i z lewej, i ci w centrum. 10, 11, 12 kwietnia 2010 roku nikt nie miał wątpliwości, że ta katastrofa dotknęła wszystkich Polaków niezależnie od tego, jakie poglądy polityczne prezentują - przypominał.PAP, arb