Skarżący się odwołają, Rosja nie
Skarżący Rosję w sprawie Katynia odwołają się od decyzji Trybunału do Wielkiej Izby - poinformował pełnomocnik prawny skarżących Ireneusz Kamiński. W jego ocenie Wielka Izba Trybunału ze względu na rangę sprawy, powinna się wypowiedzieć co do art. 2. Z kolei Ministerstwo Sprawiedliwości Federacji Rosyjskiej oświadczyło, że na razie nie widzi podstaw do zaskarżenia wyroku ETPC. "Orzeczenie odpowiada interesom naszego kraju" - oznajmił resort sprawiedliwości FR.
Wyrok "moralnym zwycięstwem skarżących"
- Oczekiwaliśmy, że trybunał pójdzie krok dalej, że wytknie Rosjanom to, że nie można kwalifikować mordu na 22 tys. niewinnych ludziach jako wykroczenia służbowo-urzędniczego i zbrodni pospolitej - mówi prof. Materski i dodaje, że uznanie Rosji za winną poniżającego traktowania skarżących jest moralnym zwycięstwem skarżących.
- Chociaż to policzek dla Rosjan, jestem rozczarowany wyrokiem Trybunału w Strasburgu. Podstawową sprawą, o którą nam chodziło, było uznanie tej zbrodni za zbrodnię wojenną niepodlegającą przedawnieniu, uznanie jej za zbrodnię ludobójstwa - komentuje wyrok Trybunału Jerzy Wielebnowski, syn policjanta z Łucka zabitego w Twerze i pochowanego w Miednoje. Dodaje, że Rosjanie, jego zdaniem, uważają, że stoją ponad prawem i w dalszym ciągu mogą odmawiać okazania dokumentów ws. zbrodni katyńskiej
"Nam zależy głównie na rehabilitacji naszych bliskich"Bardziej stanowczego wyroku Trybunału Praw Człowieka oczekiwał także Gustaw Erchard, syn Stefana Ercharda, dyrektora szkoły podstawowej w Rudce, więzionego w Starobielsku, straconego w Charkowie i pochowanego w Piatichatkach. - Nie czuję satysfakcji po tym wyroku. Nam zależy głównie na rehabilitacji naszych bliskich. Byłoby to możliwe, gdyby Trybunał jednoznacznie ocenił śledztwo rosyjskiej prokuratury, która nie chciała uznać Katynia za mord polityczny czy zbrodnię wojenną - mówi Erchard. Jego zdaniem, zamordowani pod Katyniem zostali potraktowani przez Związek Radziecki jak przestępcy, chociaż byli jeńcami wojennymi chronionymi przez prawo międzynarodowe.
Rodziny ofiar odwołają się od wyroku?
- Myślę, że należy odwołać się od wyroku Trybunału. Tym bardziej, że słychać już komentarze o zadowoleniu strony rosyjskiej z tego orzeczenia. Ciągle mam jeszcze nadzieję, że uda się przynajmniej doprowadzić do przekazania przez Rosję wszystkich dokumentów śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej - podkreśla Erchard i dodaje, że po dotychczasowym postępowaniu rosyjskich władz w sprawie zbrodni katyńskiej, uważa, że szczątki ofiar nie mogą zostać w Rosji. - Powinniśmy je zabrać do Polski, żeby otoczyć właściwym szacunkiem i zapewnić im godne miejsce spoczynku. Czekałem w tej sprawie na wyrok ze Strasburga, ale teraz jestem przekonany, że należy rozpocząć takie starania - podkreśla Erchard.
- Trzeba się odwołać do Wielkiej Izby Trybunału. Znając Rosję z autopsji, nie mam specjalnej nadziei, że coś wskóramy w tej sprawie. Choć może Rosjanie się jakoś zreflektują pod wpływem opinii światowej, bo nas lekceważą absolutnie - ubolewa Wielebnowski.
sjk, zew, PAP
Czytaj więcej na Wprost.pl
PiS o wyroku ws. Katynia: to próba zatrzymania machiny
Trybunał: Rosja poniżyła rodziny ofiar Katynia
Rodziny katyńskie odwołają się od wyroku Trybunału
Trybunał: Katyń to zbrodnia wojenna, nie podlega przedawnieniu