Zadecydował jeden głos
Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł przewagą jednego głosu, że nie może ocenić zarzutu naruszenia przez Rosję art. 2 konwencji w zakresie przeprowadzenia skutecznego śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej. Trybunał uznał, że to niemożliwe, m.in. dlatego że "większość w przedmiotowym śledztwie została przeprowadzona przez władze rosyjskie przed datą ratyfikacji Europejskiej Konwencji Praw Człowieka przez Rosję (5 maja 1998 roku)".
Ponadto uznał, że nastąpiło naruszenie artykułu 3 (zakaz nieludzkiego traktowania) Konwencji w odniesieniu do dziesięciu spośród piętnastu skarżących, krewnych ofiar Katynia. Trybunał uznał też, że Rosja naruszyła obowiązek współpracy z Trybunałem w art. 38 Konwencji, bo odmówiła mu przekazania kopii postanowienia o umorzeniu rosyjskiego śledztwa w sprawie Katynia.
"Pełnej satysfakcji nie ma"
- Wyrok niewątpliwe nie daje pełnej satysfakcji, ale dają satysfakcję zdania odrębne doręczone do wyroku, mówiące o tym, że to coś niezwykle poważnego znajduje się w tle sprawy katyńskiej. Zatem jest wskazanie, że Trybunał powinien się raz jeszcze sprawą zająć jako Wielka Izba w składzie 17 sędziów - powiedział pełnomocnik prawny skarżących Ireneusz Kamiński. Poinformował, że polska strona złoży wniosek o odwołanie do Wielkiej Izby Trybunału. Każda strona ma na to trzy miesiące. Taki wniosek rozpatrzy pięciu sędziów i następnie głosuje, czy są racje przemawiające za ponownym rozpoznaniem sprawy i - jeśli decyzja będzie pozytywna rozprawa Wielkiej Izby może odbyć się w ciągu około roku.
- Jest kilka powodów, by składać wniosek o Wielka Izbę - bo wyrok zapadł tylko jednym głosem większości w tej części, która nas interesuje, czyli dotyczącej artykułu 2. Jedna osoba przeważyła. Po drugie sami sędziowie autorzy zadania odrębnego piszą, że coś niezwykle ważnego w związku ze stosowaniem konwencji znajduje się w tej sprawie, a więc mamy zachętę, by Wielka Izba zajęła się sprawą - dodał Kamiński.
zew, PAP