Zakopane: Katownia Podhala na sprzedaż

Zakopane: Katownia Podhala na sprzedaż

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pensjonat "Palace" - w którym mieściła się dawna siedziba Gestapo w Zakopanem, zwana Katownią Podhala - został wystawiony na sprzedaż. Historyk Muzeum Auschwitz Adam Cyra obawia się, że to miejsce pamięci przestanie istnieć.

- Jestem przerażony planami sprzedaży tego budynku. Prywatny biznesmen, który będzie chciał zarobić na nim jak najwięcej pieniędzy, niekoniecznie może chcieć utrzymywać to ważne dla narodowej pamięci miejsce, w którym tysiące Polaków było więzionych i zabijanych przez hitlerowców – ubolewał Cyra. Historyk dodał, że o stworzenie Muzeum Walki i Męczeństwa w piwnicach obecnego pensjonatu „Palace", usilnie zabiegali na początku lat 90-tych byli więźniowie hitlerowskich obozów, m.in. zmarły w 2010 r. dr Wincenty Galica. Za działalność w ruchu oporu Galica został aresztowany przez Gestapo, więziony i torturowany w „katowni Podhala”, później w  Auschwitz, Mauthausen-Gusen i Sachsenhausen.

Cyra wspominał, że utworzenie miejsca pamięci w  „Palace" było bardzo trudne. - Wówczas budynek też znajdował się w  prywatnych rękach i trudno było przekonać właścicieli do utworzenia w  nim muzeum – mówił. Dodał, że dzięki uporowi dr Galicy to się udało.

Obawy Cyry podzielają również samorządowcy z Zakopanego. Według zakopiańskiego radnego Jana Gąsienicy-Walczaka, „Palace" został wystawiony na sprzedaż za 16 mln zł. Radni chcą, aby budynek stał się własnością wspólnoty samorządowej. - To sprawa ważna dla całego regionu, bo tu trafiali przede wszystkim mieszkańcy Podhala. Obok górali także Żydzi i Romowie Czesi i Słowacy –  przypominał Gąsienica-Walczak, który chciałby, aby w kupno „Palace” zaangażowały się samorządy całego Podhala od Zakopanego po ziemię nowotarską. Gąsienica-Walczak dodał, że w tym miejscu powinien powstać europejski instytut integracji historycznej. - Chcemy, aby młodzież przyjeżdżająca do Zakopanego z całego świata poznawała historię swoich narodów – powiedział radny.

W czasie II wojny światowej Niemcy zaadaptowali piwnice hotelu „Palace" na cele więzienne. Było tu sześć cel więziennych, które według relacji świadków, zawsze były pełne. Więźniom zakuwano ręce i nogi w  stalowe obejmy-kajdany z łańcuchami, przymocowanymi do ścian. Również na  I piętrze "Palace" znajdowała się cela, później zamieniona na cele mieszkalne. Napisy wydrapane na ścianach cel, świadczą o tym, że oprócz Polaków, przez katownię przeszło także wielu cudzoziemców. Z końcem stycznia 1945 r. więzienie przestało istnieć. W jesieni 1946 r. w "Palace" odbył się proces przywódców Goralenvolku.Po zakończeniu wojny, w "Palace" mieściło się sanatorium przeciwgruźlicze, później w budynku zlokalizowano żłobek miejski. Obecnie mieści się tam pensjonat.

PAP, arb