Donald Tusk skrytykował posła PO Stefana Niesiołowskiego za jego zachowanie w czasie incydentu z dziennikarką Ewą Stankiewicz. Były wicemarszałek Sejmu skierował pod adresem dziennikarki słowa "won do PiS-u" i szarpnął za kamerę, którą miała w ręku. Wcześniej kilkakrotnie odmówił rozmowy z dziennikarką.
- To jest zachowanie nie do zaakceptowania. Byłem tego dnia w Sejmie i mogę zrozumieć stan najwyższego zdenerwowania. Ale w tym widzę naszą przewagę nad naszymi oponentami i zawsze na to liczę wobec ludzi Platformy, że nawet jeśli mają tysiąc powodów, żeby reagować nerwowo, umieją się powstrzymać, szczególnie wtedy gdy rozmówcą jest dziennikarz lub dziennikarka - podkreślił premier.
- Jestem od dwóch dni w Kanadzie i nie znam tego serialu pod tytułem "Niesiołowski", ale to, co widziałem, wystarczy mi, żeby po powrocie zwrócić się do niego, żeby bez żadnych dwuznaczności, kategorycznie przeprosił się z Ewą Stankiewicz i zapewnił, że nigdy więcej zachowywać się tak nie będzie - podkreślił Tusk.
PAP, arb