Agnieszka Holland: "polskie obozy śmierci"? To taki sposób mówienia Anglosasów...

Agnieszka Holland: "polskie obozy śmierci"? To taki sposób mówienia Anglosasów...

Dodano:   /  Zmieniono: 
Barack Obama (fot. EPA/Olivier Douliery/PAP) 
Agnieszka Holland mówiąc o gafie Baracka Obamy, który w czasie ceremonii przyznania Medalu Wolności Janowi Karskiemu użył sformułowania "polskie obozy śmierci", podkreśla, że takie sformułowanie to "sformułowanie wynikające z pewnego sposobu myślenia i mówienia Anglosasów". - "Polski obóz koncentracyjny" ma dwa znaczenia, również to geograficzne, że to w Polsce miało miejsce, co nie sugeruje bynajmniej, że Polacy byli twórcami tych instytucji - przekonuje na antenie Radia Zet znana reżyser.
Zdaniem Holland "polskie obozy śmierci" należy traktować jak "kalkę językową, która funkcjonuje od dziesiątek lat i nie wynika ze złej woli". W związku z tym reżyser uważa, iż wypowiedź Joachima Brudzińskiego, który uznał, że Obama celowo użył sformułowania "polskie obozy śmierci", by nie urazić mniejszości niemieckiej zamieszkującej USA to "himalaje absurdu". - To się nadaje na kabaret - podkreśla Holland. – Jak z tym polemizować? Jakby chciał się przypodobać niemieckim wyborcom, to by odznaczył najważniejszym amerykańskim medalem niemieckiego antyfaszystę, a nie polskiego patriotę i wybitnego członka ruchu oporu, Jana Karskiego - dodaje reżyserka filmu "W ciemności".

Holland uważa też, że zupełnie bezpodstawne jest wysuwanie pretensji pod adresem odbierającego medal z rąk Obamy Adama Rotfelda o to, że były szef MSZ nie zaprotestował przeciwko słowom o "polskich obozach śmierci". - Czepianie się Adama Rotfelda, że nie zdjął majtek pośrodku tego salonu jest jakimś idiotyzmem. Rotfeld nie mogł nie przyjąć tego medalu i robić tam demonstracji, ponieważ to była uroczystość protokolarna. Jedyne co on mógł zrobić to starać się uruchomić reakcję ze strony amerykańskiej, co robił on i polski ambasador. To jest wytrawny polityk i dyplomata – przekonuje reżyser.

Czy Obama powinien przeprosić Polaków? - To jest jego problem - odpowiada Holland. Zauważa przy tym, że incydent "jest bardzo nie na rękę prezydentowi Obamie, który po to
odznaczył medalem Jana Karskiego, żeby zrobić ukłon w stronę Polaków". Holland twierdzi też, że gafa Obamy może okazać się korzystna dla Polski. - Wczoraj we wszystkich ważniejszych mediach były informacje na ten temat. To, o co zabiegają nasze służby dyplomatyczne od wielu lat, nagle nabrało niebywałego przyspieszenia. Przychylam się więc do głosu tych, którzy mówią, że to wyjdzie na korzyść tej sprawie - podsumowuje reżyser.

Czytaj więcej na Wprost.pl:

Brudziński: Obama wymierzył Polsce policzek, bo nie chciał urazić Niemców

Radio Zet, arb