Macierewicz przemawiając nawiązał do katastrofy smoleńskiej: - widzimy, ile państwo polskie, naród, my wszyscy zapłaciliśmy za to, że dekomunizacja i lustracja w oporny sposób przebija się przez życie państwowe, ile zapłaciliśmy, że nie do końca z aparatu państwowego zostali wyeliminowani ludzie, których punktem odniesienia nie jest Polska, lecz różnorodne powiązania i uwarunkowania najczęściej sięgające do obcego mocarstwa".
- Potwierdzają się słowa, które zostały wypowiedziane w 1992 roku: "jeżeli politykom polskim brak odwagi cywilnej, to następne pokolenie płaci krwią". Rząd Jana Olszewskiego chciał, żebyśmy takich doświadczeń nie przeżywali. Gdyby nie został obalony, to nie doszłoby do tragicznych następstw, jakich byliśmy świadkami w ciągu ubiegłego dwudziestolecia, zarówno gospodarczych, społecznych, jak i tych najstraszniejszych, związanych z zagładą polskiej elity narodowej z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele - mówił Macierewicz.
Polityk PiS dodał, że rząd Olszewskiego został obalony "nocą, po ciemku, tak, żeby naród nie mógł tego wiedzieć, dlatego, że prowadził politykę godną państwa niepodległego i na niepodległość się wybijającego".Zdaniem Macierewicza, rząd Olszewskiego stał się "momentem zwrotnym", dlatego, że - jak mówił - "rozpoczęto wówczas niszczenie fundamentów zależności, w które Polska była uwikłana i trzymana i miała taką pozostać". Jak dodał, jednym z zasadniczych punktów, które chciano narzucić w umowach Okrągłego Stołu była "zasada bezkarności elity komunistycznej".
Polityk Prawa i Sprawiedliwości mówił, że ustawodawstwo związane z bezpieczeństwem państwa jest "skutkiem rozpoczęcia realizacji uchwały lustracyjnej", a istnienie IPN, ustawa lustracyjna czy ustawa o ochronie informacji niejawnej, to "pokłosie działania rządu Olszewskiego i jego determinacji".
eb, sjk, PAP