Obama: debatowałem z kimś kto twierdził, że jest Romney'em

Obama: debatowałem z kimś kto twierdził, że jest Romney'em

Dodano:   /  Zmieniono: 
Barack Obama (fot. EPA/TANNEN MAURY/PAP) 
Prezydent USA Barack Obama przystąpił do kontrofensywy nazajutrz po debacie telewizyjnej, w której w powszechnej ocenie uległ republikańskiemu kandydatowi do Białego Domu, Mittowi Romneyowi. W przemówieniu na wiecu w Denver Obama wypomniał Romneyowi, że wypiera się tego, co dotąd głosił w swojej kampanii wyborczej. Obama zauważył z przekąsem, że poprzedniego dnia wystąpił w debacie "z bardzo energicznym facetem, który twierdził, że jest Mittem Romneyem".

- To nie mógł być prawdziwy Mitt Romney, ponieważ prawdziwy Mitt Romney od roku jeździ po kraju i obiecuje 5 bilionów dolarów w obniżkach podatków, które faworyzują bogaczy. Tymczasem facet stojacy na podium wczoraj wieczorem powiedział, że nic o tym nie wie - oświadczył prezydent.

Czołowi współpracownicy prezydenta starają się zatrzeć złe wrażenie z debaty, w czasie której Obama wyglądał na zepchniętego do narożnika, nie odpowiadał na wiele ataków rywala i okazywał znużenie. Główny doradca prezydenta David Plouffe oskarżył Romneya o nieuczciwość w dyskusji. - Trudno sobie przypomnieć czasy w amerykańskiej polityce, kiedy kandydat na prezydenta jest tak zasadniczo nieuczciwy co do swego programu w kampanii - przekonywał.

Sztab Obamy i życzliwi mu komentatorzy twierdzą, że Romney bezzasadnie zarzuca Obamie, iż jego reforma ochrony zdrowia przewiduje redukcje funduszu ubezpieczeń zdrowotnych dla emerytów Medicare o 700 mld dolarów, co ma się odbić na ich kieszeni. Tymczasem - zdaniem części ekspertów - beneficjenci funduszu nie powinni stracić finansowo, podczas gdy propozycje zreformowania Medicare wysuwane przez kandydata Partii Republikańskiej z pewnością zmuszą emerytów do większych wydatków na leczenie niż obecnie.

Krytycy Romneya zwracają też uwagę, że wykonał on kolejną woltę, starając się zjednać sobie niezależnych, niezdecydowanych wyborców. W debacie zaznaczał na przykład, że popiera regulacje federalne w biznesie i nie chce mniejszych wydatków na oświatę, chociaż poprzednio głosił potrzebę radykalnych cięć wszystkich wydatków budżetowych z wyjątkiem wydatków na zbrojenia.

PAP, arb