- To nie mógł być prawdziwy Mitt Romney, ponieważ prawdziwy Mitt Romney od roku jeździ po kraju i obiecuje 5 bilionów dolarów w obniżkach podatków, które faworyzują bogaczy. Tymczasem facet stojacy na podium wczoraj wieczorem powiedział, że nic o tym nie wie - oświadczył prezydent.
Czołowi współpracownicy prezydenta starają się zatrzeć złe wrażenie z debaty, w czasie której Obama wyglądał na zepchniętego do narożnika, nie odpowiadał na wiele ataków rywala i okazywał znużenie. Główny doradca prezydenta David Plouffe oskarżył Romneya o nieuczciwość w dyskusji. - Trudno sobie przypomnieć czasy w amerykańskiej polityce, kiedy kandydat na prezydenta jest tak zasadniczo nieuczciwy co do swego programu w kampanii - przekonywał.Sztab Obamy i życzliwi mu komentatorzy twierdzą, że Romney bezzasadnie zarzuca Obamie, iż jego reforma ochrony zdrowia przewiduje redukcje funduszu ubezpieczeń zdrowotnych dla emerytów Medicare o 700 mld dolarów, co ma się odbić na ich kieszeni. Tymczasem - zdaniem części ekspertów - beneficjenci funduszu nie powinni stracić finansowo, podczas gdy propozycje zreformowania Medicare wysuwane przez kandydata Partii Republikańskiej z pewnością zmuszą emerytów do większych wydatków na leczenie niż obecnie.
Krytycy Romneya zwracają też uwagę, że wykonał on kolejną woltę, starając się zjednać sobie niezależnych, niezdecydowanych wyborców. W debacie zaznaczał na przykład, że popiera regulacje federalne w biznesie i nie chce mniejszych wydatków na oświatę, chociaż poprzednio głosił potrzebę radykalnych cięć wszystkich wydatków budżetowych z wyjątkiem wydatków na zbrojenia.
PAP, arb