"To niewyobrażalne". Architekt Narodowego o blamażu

"To niewyobrażalne". Architekt Narodowego o blamażu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zamiast piłkarzy, na murawę wbiegł kibic i goniący go stewardzi (fot. JAKUB PIASECKI/CYFRASPORT / newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Murawa Stadionu Narodowego nie ma systemu drenażu - powiedział w TVN24 architekt stadionu Zbigniew Pszczulny. Dodał, że na Euro 2012 sytuacja wyglądała inaczej.
Mecz Polska-Anglia w ramach eliminacji mistrzostw świata nie odbył się w terminie. Został przełożony na 17.00 w środę. Powód? Deszcz zalał murawę. Jednak na Stadionie Narodowym jest dach, który... nie został zasunięty.

Organizatorem meczu był PZPN. Zarządca Stadionu Narodowego, Narodowe Centrum Sportu, oświadczyło, że "na zasunięcie dachu muszą zgodzić się delegat meczu, obserwatorzy i drużyny". "Żadna ze stron nie chciała jednak takiego rozwiązania" - brzmi komunikat NCS.

Architekt Stadionu Narodowego powiedział w TVN24, że to, co się stało, jest niewyobrażalne. - Są tego dwa powody, pierwszy to trawa, która tu została rozłożona. To nie jest ta sama trawa, ten sam system, który był rozłożony podczas mistrzostw Europy. Tamta miała warstwę drenażową, która miała dwadzieściakilka centymetrów. W tej chwili rozłożono cienką trawę grubości pięciu centymetrów i to działa tak jakby się położyło dywan na płycie betonowej - powiedział Zbigniew Pszczulny.

Przyznał, że nie wie, czemu dach nie został zasunięty. Poinformował, że przy obecnej temperaturze powietrza dach można w każdej chwili zamknąć i otworzyć. - Do tej sytuacii doprowadziło nieprzewidzenie, że na jesieni może padać deszcz i położenie trawy niezgodnej z tym, co zaprojektowaliśmy i z tym, co zostało przyjęte przez UEFA podczas mistrzostw Europy. Ta trawa nie otrzymała naszej autoryzacji - powiedział architekt.

Relacja na żywo z meczu Polska-Anglia w środę będzie na stronach Wprost.pl (o ile mecz się odbędzie).

zew, TVN24