- Osiem miesięcy ograniczenia wolności to surowa i dolegliwa kara - twierdzi prezes Stowarzyszenia Pomocy Poszkodowanym w Wypadkach i Kolizjach Drogowych Janusz Popiel. Jego zdaniem, najlepszym wyjściem byłoby teraz prowadzenie warsztatów dla tych, którzy... spowodowali wypadki drogowe po pijanemu.
Zakaz prowadzenia auta przez cztery lata i osiem miesięcy prac społecznych w ramach ograniczenia wolności - to kara jaką sam zaproponował i przyjął biskup Piotr Jarecki za spowodowanie kolizji drogowej pod wpływem alkoholu.
W trakcie prac społecznych wykonywać można wiele czynności, np. sprzątać klatki zwierząt w ZOO. Popiel ma jednak inne zdanie. - Przecież nie będzie grabił liści w parku, to byłoby kompletnie bez sensu - mówi. - Uważam, że skoro już doszło do takiej sytuacji, należy wykorzystać ją z maksymalnym pożytkiem. Dlatego w środę zaproponuję prokuratorowi, aby biskup w ramach prac społecznych przeprowadził cykl warsztatów dla tych, którzy spowodowali wypadki drogowe po pijanemu - zapowiada.
Prezes SPPwWiK jest także przekonany, że biskup ma odpowiednie przygotowanie do szkolenia innych. - Jak każdy ksiądz. Poza tym biskup ma dużą wrażliwość i zachowuje się w całej tej sprawie bardzo odpowiedzialnie. Od pewnego momentu, ale jednak. Proszę zwrócić uwagę: nie kluczy, nie mataczy, nie uchyla się od odpowiedzialności ani nie próbuje wykorzystać stanowiska. Wydaje mocne oświadczenie i proponuje dla siebie bardzo surową karę - podkreśla Popiel.
mp, wyborcza.pl
W trakcie prac społecznych wykonywać można wiele czynności, np. sprzątać klatki zwierząt w ZOO. Popiel ma jednak inne zdanie. - Przecież nie będzie grabił liści w parku, to byłoby kompletnie bez sensu - mówi. - Uważam, że skoro już doszło do takiej sytuacji, należy wykorzystać ją z maksymalnym pożytkiem. Dlatego w środę zaproponuję prokuratorowi, aby biskup w ramach prac społecznych przeprowadził cykl warsztatów dla tych, którzy spowodowali wypadki drogowe po pijanemu - zapowiada.
Prezes SPPwWiK jest także przekonany, że biskup ma odpowiednie przygotowanie do szkolenia innych. - Jak każdy ksiądz. Poza tym biskup ma dużą wrażliwość i zachowuje się w całej tej sprawie bardzo odpowiedzialnie. Od pewnego momentu, ale jednak. Proszę zwrócić uwagę: nie kluczy, nie mataczy, nie uchyla się od odpowiedzialności ani nie próbuje wykorzystać stanowiska. Wydaje mocne oświadczenie i proponuje dla siebie bardzo surową karę - podkreśla Popiel.
mp, wyborcza.pl