Białoruska milicja bada sprawę kradzieży czołgów, które skradziono... graczowi popularnej gry komputerowej "World of Tanks". Mieszkaniec Homla twierdzi, że ktoś włamał się mu na skrzynkę i ukradł jego czołgi. Milicja zajęła się sprawą ze względu na fakt iż "poszkodowany zainwestował pokaźną sumę w grę" (jeden wirtualny czołg wart jest ok. 50 dolarów). O sprawie pisze "Gazeta Wyborcza".
Gra "World of Tanks" jest bezpłatna ale gracze, którzy chcą się liczyć w świecie gry muszą liczyć się z wydatkami na nowe pancerze, lepszą amunicję i usprawnienia czołgów. Takie właśnie wydatki poniósł Białorusin, któremu ktoś włamał się na konto.
Co ciekawe sprawa otarła się o Rosję ponieważ skrzynka do której się włamano znajdowała się na jednym z rosyjskich serwerów - dlatego też białoruskie służby wystąpiły do Rosji o pomoc prawną. Sprawcy wirtualnej kradzieży grożą nawet 3 lata więzienia.
"Gazeta Wyborcza", arb
Co ciekawe sprawa otarła się o Rosję ponieważ skrzynka do której się włamano znajdowała się na jednym z rosyjskich serwerów - dlatego też białoruskie służby wystąpiły do Rosji o pomoc prawną. Sprawcy wirtualnej kradzieży grożą nawet 3 lata więzienia.
"Gazeta Wyborcza", arb