16-latek popełnił samobójstwo, bo sąd zadecydował, że ma on zostać przekazany pod opiekę placówce opiekuńczo-wychowawczej. Dramat rodziny zaczął się, gdy samotna matka czwórki dzieci straciła środki do życia i została wyrzucona z mieszkania - podają Fakty TVN.
Dramat rodziny zaczął się, gdy samotna matka czwórki dzieci straciła środki do życia i została wyrzucona z mieszkania. Kobieta z rodziną trafiła do Miejskiego Centrum Interwencji Kryzysowej w Suwałkach. Kobieta miała mieć zapewniony tam pokój do czasu, gdy urzędnicy będą w stanie pomóc rodzinie. Najmłodszą córkę kobiety, 2-letnią Elizę wysłano do rodziny zastępczej. Później sąd zadecydował, by do placówki opiekuńczo-wychowawczej należy wysłać także pozostałe dzieci 16-letniego Sebastiana, 12-letnią Sandrę i 5-letnią Martynę.
Gdy 16-latek dowiedział się, że ma zostać rozdzielony z matką popełnił samobójstwo.
Sprawą zainteresował się Rzecznik Praw Dziecka. Chce uzyskać informacje o tym, co zrobił asystent, który miał pomagać rodzinie. RPD Marek Michalak zapowiedział kontrolę w Miejskim Centrum Interwencji Kryzysowej w Suwałkach.
ja, Fakty TVN
Gdy 16-latek dowiedział się, że ma zostać rozdzielony z matką popełnił samobójstwo.
Sprawą zainteresował się Rzecznik Praw Dziecka. Chce uzyskać informacje o tym, co zrobił asystent, który miał pomagać rodzinie. RPD Marek Michalak zapowiedział kontrolę w Miejskim Centrum Interwencji Kryzysowej w Suwałkach.
ja, Fakty TVN