Prokurator Krzysztof Kuciński chciał ogłosić Antoniemu Macierewiczowi zarzut ujawnienia prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu tajnych informacji z działań WSI - podaje tvn24.pl. Kuciński wobec braku zgody przełożonych zrezygnował z funkcji, a inny prokurator umorzył śledztwo. Tymczasem według Marka Biernackiego uzasadnienie "umorzenia śledztwa jest absurdalne".
Kuciński prowadził sprawę od 2009 do jesieni 2013 roku i planował ogłoszenie wielu zarzutów byłemu przewodniczącemu Komisji Weryfikacyjnej WSI. W opinii Kucińskiego Macierewicz przekroczył swoje uprawnienia jako przewodniczący komisji, podawał nieprawdziwe informacje w raporcie oraz ujawniał niejawne informacje o operacjach WSI. Według tvn24.pl prokurator chciał tez postawić zarzut Macierewiczowi za pokazanie raportu prezydentowi. Dokument miał zawierać informacje, których - według Kucińskiego - nie mógł poznać prezydent.
W połowie października ubiegłego roku w Prokuraturze Apelacyjnej w Warszawie odbyła się narada. Nadzorujący pracę Kucińskiego - m.in. szefowie PA w Warszawie, naczelnik Wydziału V ds Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji - zakwestionowali ten zarzut. Nie chcieli oni, aby Kuciński po raz trzeci wysyłał do Andrzeja Seremeta wniosek o uchylenie immunitetu poselskiego Macierewiczowi. Według nich koncepcja prokuratora nie miała szans w sądzie. Z tego samego powodu Seremet wcześniej dwukrotnie odmówił skierowania wniosku do Sejmu - podaje tvn24.pl.
Według Seremeta nie doszło do przestępstwa, bo Macierewicz jako jako przewodniczący Komisji Weryfikacyjnej nie był funkcjonariuszem publicznym - a tylko taką osobę można pociągnąć do odpowiedzialności wg art. 271 kodeksu karnego. Kuciński poprosił wobec tego o odebranie mu sprawy.
Przejął ją nowy prokurator - Leszek Stryjewski, który w ciągu 2 miesięcy umorzył śledztwo. Stryjewski doszedł do wniosku, że Macierewicz był tylko "osobą pełniącą funkcję publiczną" i z tego powodu nie można było mu ogłosić zarzutu przekroczenia obowiązków służbowych.
Inne sądy - wbrew prokuraturze - które prowadziły cywilne sprawy wytoczone Macierewiczowi przez biznesmenów, dziennikarzy i byłych funkcjonariuszy WSI uznały jednak Macierewicza za funkcjonariusza publicznego w "innej instytucji państwowej".
Uznanie Macierewicza za funkcjonariusza publicznego nie było istotne w sprawach cywilnych. Jest jednak kluczowe w przypadku sprawy karnej prowadzonej przez prokuraturę. - Uzasadnienie umorzenia śledztwa jest absurdalne w świetle szeregu uzasadnień sądów w sprawach cywilnych z powództwa pokrzywdzonych raportem Macierewicza - powiedział dla tvn24.pl minister Biernacki.
pr, tvn24.pl
W połowie października ubiegłego roku w Prokuraturze Apelacyjnej w Warszawie odbyła się narada. Nadzorujący pracę Kucińskiego - m.in. szefowie PA w Warszawie, naczelnik Wydziału V ds Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji - zakwestionowali ten zarzut. Nie chcieli oni, aby Kuciński po raz trzeci wysyłał do Andrzeja Seremeta wniosek o uchylenie immunitetu poselskiego Macierewiczowi. Według nich koncepcja prokuratora nie miała szans w sądzie. Z tego samego powodu Seremet wcześniej dwukrotnie odmówił skierowania wniosku do Sejmu - podaje tvn24.pl.
Według Seremeta nie doszło do przestępstwa, bo Macierewicz jako jako przewodniczący Komisji Weryfikacyjnej nie był funkcjonariuszem publicznym - a tylko taką osobę można pociągnąć do odpowiedzialności wg art. 271 kodeksu karnego. Kuciński poprosił wobec tego o odebranie mu sprawy.
Przejął ją nowy prokurator - Leszek Stryjewski, który w ciągu 2 miesięcy umorzył śledztwo. Stryjewski doszedł do wniosku, że Macierewicz był tylko "osobą pełniącą funkcję publiczną" i z tego powodu nie można było mu ogłosić zarzutu przekroczenia obowiązków służbowych.
Inne sądy - wbrew prokuraturze - które prowadziły cywilne sprawy wytoczone Macierewiczowi przez biznesmenów, dziennikarzy i byłych funkcjonariuszy WSI uznały jednak Macierewicza za funkcjonariusza publicznego w "innej instytucji państwowej".
Uznanie Macierewicza za funkcjonariusza publicznego nie było istotne w sprawach cywilnych. Jest jednak kluczowe w przypadku sprawy karnej prowadzonej przez prokuraturę. - Uzasadnienie umorzenia śledztwa jest absurdalne w świetle szeregu uzasadnień sądów w sprawach cywilnych z powództwa pokrzywdzonych raportem Macierewicza - powiedział dla tvn24.pl minister Biernacki.
pr, tvn24.pl