Minister obrony narodowej twierdzi, że Polska jest bezpieczna. - Ale nie znaczy to, że nie powinniśmy dostrzegać nowych zagrożeń i wyciągać z nich wniosków - podkreślił Tomasz Siemoniak na antenie radiowej Jedynki.
Według Tomasza Siemoniaka świat od kilku tygodni nie jest taki sam i wiele się wokół Polski zmieniło. To co stało się na Ukrainie, powinno dać Zachodowi i Polakom do myślenia. - Możliwych jest jeszcze wiele scenariuszy i powinniśmy być na te scenariusze przygotowani. Ważne jest pokazanie przez Zachód, głównie Stany Zjednoczone i Unię Europejską, że są pewne granice, które w przypadku Krymu zostały przekroczone, i że Zachód zamierza z tego wyciągnąć wnioski - powiedział Siemoniak w radiowej Jedynce.
Minister obrony nie zgadza się z opiniami różnych mediów, że w przypadku ewentualnego konfliktu Rosjanie w trzy dni zajmą Warszawę.
Siemoniak zapewnił, że Polska nie zamierza powracać do systemu powszechnego poboru. - Pobór jest archaiczny i nie ma co straszyć młodych Polaków powrotem do niego - podkreślił.
Szef resortu obrony przyznaje, że chciałby przyspieszyć zakup ponad 80 dronów dla polskiej armii. Zaznaczył jednak, że sytuacja na Wschodzie nie zmienia naszej strategii modernizacji wojska.
W opinii Siemoniaka najbliższe miesiące rozpoczną dyskusję, jak NATO, a zwłaszcza Stany Zjednoczone, mają reagować na sytuację taką jak obecnie. Wschodnioeuropejscy członkowie Sojuszu będą oczekiwali nowego podejścia do spraw bezpieczeństwa. - Ja uważam, że wschodnia flanka NATO powinna być na różne sposoby wzmocniona - powiedział minister.
W środę odbędzie się doroczna odprawa rozliczeniowo-koordynacyjna kadry kierowniczej MON i sił zbrojnych RP z udziałem prezydenta i premiera. Minister zapewnia, że to rutynowe spotkanie, które odbywa się raz do roku. Ale z pewnością pojawią się odniesienia do obecnej sytuacji. W drugiej, wewnętrznej części odprawy będą elementy rozliczenia dowódców i wojska z realizacji nałożonych na nich zadań. - To robocza narada, podczas której jesteśmy zobowiązani mówić sobie prawdę - podkreśla Tomasz Siemoniak.
Radiowa Jedynka, tk
Minister obrony nie zgadza się z opiniami różnych mediów, że w przypadku ewentualnego konfliktu Rosjanie w trzy dni zajmą Warszawę.
Siemoniak zapewnił, że Polska nie zamierza powracać do systemu powszechnego poboru. - Pobór jest archaiczny i nie ma co straszyć młodych Polaków powrotem do niego - podkreślił.
Szef resortu obrony przyznaje, że chciałby przyspieszyć zakup ponad 80 dronów dla polskiej armii. Zaznaczył jednak, że sytuacja na Wschodzie nie zmienia naszej strategii modernizacji wojska.
W opinii Siemoniaka najbliższe miesiące rozpoczną dyskusję, jak NATO, a zwłaszcza Stany Zjednoczone, mają reagować na sytuację taką jak obecnie. Wschodnioeuropejscy członkowie Sojuszu będą oczekiwali nowego podejścia do spraw bezpieczeństwa. - Ja uważam, że wschodnia flanka NATO powinna być na różne sposoby wzmocniona - powiedział minister.
W środę odbędzie się doroczna odprawa rozliczeniowo-koordynacyjna kadry kierowniczej MON i sił zbrojnych RP z udziałem prezydenta i premiera. Minister zapewnia, że to rutynowe spotkanie, które odbywa się raz do roku. Ale z pewnością pojawią się odniesienia do obecnej sytuacji. W drugiej, wewnętrznej części odprawy będą elementy rozliczenia dowódców i wojska z realizacji nałożonych na nich zadań. - To robocza narada, podczas której jesteśmy zobowiązani mówić sobie prawdę - podkreśla Tomasz Siemoniak.
Radiowa Jedynka, tk