Centralne Biuro Antykorupcyjne przy okazji badania rzekomej korupcji przy przetargach na odzież dla służb mundurowych inwigilowało szefa BOR.
Ta sprawa miała być spektakularnym sukcesem organów ścigania. W sidła prokuratury i Centralnego Biura Antykorupcyjnego mieli wpaść wysocy rangą oficerowie służb mundurowych. Głównym celem był gen. Marian Janicki, ówczesny szef Biura Ochrony Rządu, a pretekstem – informacje o rzekomych nieprawidłowościach przy zamówieniach na specjalistyczną odzież dla funkcjonariuszy BOR. Ostatecznie okazało się jednak, że generał ma czyste ręce, i prokuratura musiała umorzyć śledztwo. „Wprost” ujawnia kulisy tej kontrowersyjnej operacji.
Sprawa zaczęła się gdy na przełomie 2010 i 2011 roku Żandarmeria Wojskowa i CBA otrzymały informacje o rzekomych nieuczciwych praktykach stosowanych przez Jerzego K., który był przedstawicielem w Polsce amerykańskiego koncernu Gore, producenta chroniącej przed deszczem i wiatrem tkaniny Gore-Tex, a zarazem byłym funkcjonariuszem BOR i znajomym generała Mariana Janickiego. W latach 2008- 2012 firmy korzystające z tkanin koncernu Gore podpisały z wojskiem kontrakty na dostawę kurtek i spodni opiewające w sumie na kwotę ok. 170 mln zł.
Z ustaleń "Wprost” wynika, że CBA najbardziej zainteresowały kontakty Jerzego K. z gen. Marianem Janickim. CBA przy tej okazji zaczęło prześwietlać generała. Podejrzewano, że K. może go wspierać finansowo (np. fundować wyjazdy czy zatrudniać u siebie członków jego rodziny), a także w formie prezentów przekazywać odzież Gore. W efekcie – jak wynika z naszych informacji – szef BOR przez kilkadziesiąt dni miał być podsłuchiwany. W tym czasie do gen. Janickiego dzwonili najważniejsi polscy urzędnicy, członkowie rządu Donalda Tuska, a także ministrowie z kancelarii premiera. – Agenci CBA doszli do wniosku, że dzięki gen. Janickiemu mogą odkryć korupcyjne układy na szczytach władzy. Materiał był bardzo obiecujący, bo dzwoniący rozmawiali z generałem o wielu sprawach, korzystali też ze sprzętu należącego do BOR – mówi nasz informator.
Ostatecznie 10 marca 2014 r. prokurator postanowił umorzyć śledztwo. Jednocześnie prokuratura poinformowała sześciu właścicieli telefonów o wykorzystaniu w śledztwie wykazu ich połączeń. Numerów tych używali przede wszystkim oficerowie odpowiedzialni w poszczególnych służbach za przetargi na odzież ochronną, ale wśród nich znalazł się też numer gen. Janickiego.
Z dokumentu wynika, że prokuratura i CBA sprawdzały billingi szefa BOR w okresie od grudnia 2011 r. do lipca 2012 r. Gen. Janicki odmówił komentarza w tej sprawie. Podobnie jak Jerzy K., który dziś już nie pracuje w Gore.
Sprawa zaczęła się gdy na przełomie 2010 i 2011 roku Żandarmeria Wojskowa i CBA otrzymały informacje o rzekomych nieuczciwych praktykach stosowanych przez Jerzego K., który był przedstawicielem w Polsce amerykańskiego koncernu Gore, producenta chroniącej przed deszczem i wiatrem tkaniny Gore-Tex, a zarazem byłym funkcjonariuszem BOR i znajomym generała Mariana Janickiego. W latach 2008- 2012 firmy korzystające z tkanin koncernu Gore podpisały z wojskiem kontrakty na dostawę kurtek i spodni opiewające w sumie na kwotę ok. 170 mln zł.
Z ustaleń "Wprost” wynika, że CBA najbardziej zainteresowały kontakty Jerzego K. z gen. Marianem Janickim. CBA przy tej okazji zaczęło prześwietlać generała. Podejrzewano, że K. może go wspierać finansowo (np. fundować wyjazdy czy zatrudniać u siebie członków jego rodziny), a także w formie prezentów przekazywać odzież Gore. W efekcie – jak wynika z naszych informacji – szef BOR przez kilkadziesiąt dni miał być podsłuchiwany. W tym czasie do gen. Janickiego dzwonili najważniejsi polscy urzędnicy, członkowie rządu Donalda Tuska, a także ministrowie z kancelarii premiera. – Agenci CBA doszli do wniosku, że dzięki gen. Janickiemu mogą odkryć korupcyjne układy na szczytach władzy. Materiał był bardzo obiecujący, bo dzwoniący rozmawiali z generałem o wielu sprawach, korzystali też ze sprzętu należącego do BOR – mówi nasz informator.
Ostatecznie 10 marca 2014 r. prokurator postanowił umorzyć śledztwo. Jednocześnie prokuratura poinformowała sześciu właścicieli telefonów o wykorzystaniu w śledztwie wykazu ich połączeń. Numerów tych używali przede wszystkim oficerowie odpowiedzialni w poszczególnych służbach za przetargi na odzież ochronną, ale wśród nich znalazł się też numer gen. Janickiego.
Z dokumentu wynika, że prokuratura i CBA sprawdzały billingi szefa BOR w okresie od grudnia 2011 r. do lipca 2012 r. Gen. Janicki odmówił komentarza w tej sprawie. Podobnie jak Jerzy K., który dziś już nie pracuje w Gore.
Cały tekst w najnowszym numerze tygodnika „Wprost”.
Najnowszy numer "Wprost" będzie dostępny w formie e-wydania .
Najnowszy "Wprost" będzie także dostępny na Facebooku .
"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania