MSW zaprzecza jakoby pracownik resortu pisał mail do jednego z serwisów komputerów typu MAC. List został opublikowany w ubiegłą środę. Gdyby ta informacja potwierdziła się oznaczałoby to, że MSW współpracowało ze służbą specjalną i prokuraturą w akcji, która miała miejsce w siedzibie "Wprost".
W momencie, gdy ABW zamierzała skopiować treść dysku redaktora naczelnego "Wprost" Sylwestra Latkowskiego, osoba podająca się za pracownika Wydziału Informatyki i Łączności MSW, zapytała o specjalistów z zakresu kopii binarnych dysków komputerów Apple. Chwilę wcześniej Latkowski poinformował za pośrednictwem mediów, że agenci ABW mają z tym kłopot, bo nie ma wśród nich technika od tego typu komputerów - podaje "Rzeczpospolita".
Firma, do której wpłynął mail, opublikowała go na Facebooku. Wywołało to lawinę komentarzy. Gdyby ta informacja potwierdziła się, oznaczałoby to, że MSW, szef którego Bartłomiej Sienkiewicz jest jednym z bohaterów afery taśmowej, współpracowało ze służbą specjalną i prokuraturą.
- Ktoś się pod nas podszywa. Rozważamy w tej sprawie kroki prawne - powiedział Paweł Majcher, rzecznik MSW, dodając, że w ministerstwie sprawdzono, że taki mail z niego nie wyszedł.
"Rzeczpospolita"
Firma, do której wpłynął mail, opublikowała go na Facebooku. Wywołało to lawinę komentarzy. Gdyby ta informacja potwierdziła się, oznaczałoby to, że MSW, szef którego Bartłomiej Sienkiewicz jest jednym z bohaterów afery taśmowej, współpracowało ze służbą specjalną i prokuraturą.
- Ktoś się pod nas podszywa. Rozważamy w tej sprawie kroki prawne - powiedział Paweł Majcher, rzecznik MSW, dodając, że w ministerstwie sprawdzono, że taki mail z niego nie wyszedł.
"Rzeczpospolita"