Jak podaje portal Gazeta.pl kolacja ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego z byłym wicepremierem Jackiem Rostowskim była finansowana z budżetu MSZ.
Do rozmowy pomiędzy politykami doszło w restauracji Amber Room w warszawskim Pałacyku Sobańskich przed kilkoma miesiącami. "Sikorski przegląda kartę win. Rostowski pyta o specjały. Zamawianie potraw i dyskusja na ten temat trwają długo. Panowie nie mogą się zdecydować, czy lepsze są pierogi z farszem z królika, golonka glazurowana, pierożki cielęce, foie gras, czy tatar z tuńczyka. Ostatecznie minister spraw zagranicznych zamawia zupkę z dyni i krwistą polędwicę wołową. – Ach, zaszaleję – mówi zadowolony. Były wicepremier decyduje się na foie gras, czerwone wino i comber z królika. – Z dziesięć lat królika nie jadłem – cieszy się Rostowski. Do posiłku Sikorski proponuje bardzo drogie wino Pomerol z, jak mówi, kryzysowego 2008" - opisuje kolację Sikorskiego i Rostowskiego "Wprost".
Po ujawnieniu treści rozmowy, Sikorski przekonywał, że było to prywatne spotkanie. Koszt kolacji to 1352,25 zł. Gazeta.pl ujawniła, że rachunek został zapłacony z budżetu MSZ.
gazeta.pl, niezalezna.pl
Po ujawnieniu treści rozmowy, Sikorski przekonywał, że było to prywatne spotkanie. Koszt kolacji to 1352,25 zł. Gazeta.pl ujawniła, że rachunek został zapłacony z budżetu MSZ.
gazeta.pl, niezalezna.pl