Sarkozy usłyszał zarzuty. "Prokuratura go nie lubi"

Sarkozy usłyszał zarzuty. "Prokuratura go nie lubi"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nicolas Sarkozy (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Andrzej Jonas z „The Warsaw Voice” oraz Bertrand Le Guner, prezes Petrolinvestu, w rozmowie z TVN 24 skomentowali zatrzymanie i postawienie zarzutów byłemu prezydentowi Francji Nicolasowi Sarkozy’emu.
Sarkozy został zatrzymany wczoraj. Najpierw przesłuchano go w siedzibie służb antykorupcyjnych w Nanterre pod Paryżem, a następnie przewieziono go do sądu w Paryżu i ponownie przesłuchano. Natomiast dziś w nocy, po 15 godzinach wyjaśnień, prokuratura postawiła mu zarzuty korupcji, wykorzystywania wpływów niezgodnie z prawem oraz naruszania tajemnicy zawodowej.

– Nie zatrzymali go w domu, tylko wysłali mu wezwanie, łącznie z informacją, że jak się pojawi, zostanie zatrzymany na 24 godziny. Nie wysłali policji do niego do domu – zaczął Le Guner, zaznaczając, że w związku z tym francuska prokuratura musi być pewna stawianych zarzutów. Dodał, że prezydent Francji ma szerokie uprawnienia. – W momencie kryzysu cała uwaga jest skoncentrowana na jednej osobie i jedna osoba ponosi odpowiedzialność – dodał.

Z kolei zdaniem Jonasa „Francuzi lubią cesarskie insygnia władzy i wszyscy najwyżsi dostojnicy mają swoje pałace do urzędowania, jednak jest to państwo i społeczeństwo republikańskie, ogromnie przywiązane do powszechnej zasady równości”. – Można się obawiać, że prokuratura nie lubi Sarkozy'ego. Mamy do czynienia z jakimś rodzajem szykan wobec niego. Nic nie wskazuje na to, żeby organa ścigania znajdowały się w stanie gorącego pościgu. Tylko w czasie takiego pościgu chwyta się kogoś i doprowadza przed oblicze prokuratury i sądu, inaczej wysyła się wezwanie – podsumował.

TVN 24