Jak ustalił dziennikarz śledczy TVN24 Maciej Duda, prezes i wiceprezes leżajskiej firmy paliwowej usłyszeli zarzut powoływania się na wpływy u wiceministra infrastruktury i rozwoju Zbigniewa Rynasiewicza. Wcześniej polityk był wojewodą powiatu leżajskiego.
Centralne Biuro Antykorupcyjne przeszukało gabinet, mieszkanie i dom wiceszefa resortu infrastruktury. Nie wiadomo, w jaki sposób biznesmeni i Rynasiewicz są zamieszani w tę aferę. Prokuratura i Biuro badają sprawę.
Agenci CBA, 4 lipca, weszli do gabinetu pełnomocnika rządu do spraw zarządzania infrastrukturą drogową, wiceministra Zbigniewa Rynasiewicza w celu przeszukania pomieszczenia. Było ono powiązane z zatrzymaniem prezesa Mariana D. oraz wiceprezesa Pawła K. największej firmy z Leżajska, dystrybuującej paliwo na terenie Podkarpacia.
– W ramach czynności przeprowadzanych w tej sprawie doszło m.in. do przeprowadzenia przeszukań w pomieszczeniach Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju - tłumaczy Zbigniew Jaskulski, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie.
Prokuratura Apelacyjna rzekomo ma mocne dowody przeciwko biznesmenom z Leżajska. Postawiono im zarzut “udzielenia korzyści majątkowej lub osobistej w zamian za pośrednictwo w załatwieniu sprawy w instytucji państwowej polegające na bezprawnym wywarciu wpływu na decyzję lub działanie”. Grozi im za to kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
Prawdopodobnie CBA i prokuratura badają, czy Rynasiewicz miał faktycznie coś załatwić dla podejrzanych biznesmenów z Leżajską. Prokuratura nie chce zdradzić tajemnicy śledztwa. Może okazać się, że wiceminister jest niewinny i po prostu został uwikłany w aferę wywołaną przez szefów spółki paliwowo-transportowej.
AT, TVN24
Agenci CBA, 4 lipca, weszli do gabinetu pełnomocnika rządu do spraw zarządzania infrastrukturą drogową, wiceministra Zbigniewa Rynasiewicza w celu przeszukania pomieszczenia. Było ono powiązane z zatrzymaniem prezesa Mariana D. oraz wiceprezesa Pawła K. największej firmy z Leżajska, dystrybuującej paliwo na terenie Podkarpacia.
– W ramach czynności przeprowadzanych w tej sprawie doszło m.in. do przeprowadzenia przeszukań w pomieszczeniach Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju - tłumaczy Zbigniew Jaskulski, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie.
Prokuratura Apelacyjna rzekomo ma mocne dowody przeciwko biznesmenom z Leżajska. Postawiono im zarzut “udzielenia korzyści majątkowej lub osobistej w zamian za pośrednictwo w załatwieniu sprawy w instytucji państwowej polegające na bezprawnym wywarciu wpływu na decyzję lub działanie”. Grozi im za to kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
Prawdopodobnie CBA i prokuratura badają, czy Rynasiewicz miał faktycznie coś załatwić dla podejrzanych biznesmenów z Leżajską. Prokuratura nie chce zdradzić tajemnicy śledztwa. Może okazać się, że wiceminister jest niewinny i po prostu został uwikłany w aferę wywołaną przez szefów spółki paliwowo-transportowej.
AT, TVN24