Jak informuje "Rzeczpospolita" powołując się na własne ustalenia, prezydent Bronisław Komorowski weźmie jednak udział w uroczystościach na warszawskich Powązkach wojskowych upamiętniających 70. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego.
Informację potwierdził prezydencki doradca prof. Tomasz Nałęcz, który rano w programie „Salon polityczny Trójki” powiedział, że prezydent nie weźmie udziału w obchodach, by nie prowokować przeciwników politycznych. - Skoro są ludzie, którzy nie cofają się przed tym, żeby wykorzystać tę godzinę dla ohydnej demonstracji politycznej, to prezydent w tym procederze uczestniczyć nie będzie – mówił.
– Gdyby prezydenta zabrakło było by nam bardzo przykro – komentował pierwszą decyzję prezydenta gen. Zbigniew Ścibor-Rylski, prezes Związku Powstańców Warszawskich. Dodaje, że wiele razy apelował o spokój i ciszę podczas tych uroczystości, jednak nie zawsze go słuchano. – W ubiegłym roku osoby, które były na Powązkach powstrzymały się od pokazywania swoich zapatrywań politycznych – powiedział gen. Ścibor-Rylski.
Rp.pl
– Gdyby prezydenta zabrakło było by nam bardzo przykro – komentował pierwszą decyzję prezydenta gen. Zbigniew Ścibor-Rylski, prezes Związku Powstańców Warszawskich. Dodaje, że wiele razy apelował o spokój i ciszę podczas tych uroczystości, jednak nie zawsze go słuchano. – W ubiegłym roku osoby, które były na Powązkach powstrzymały się od pokazywania swoich zapatrywań politycznych – powiedział gen. Ścibor-Rylski.
Rp.pl