Szef BBN Stanisław Koziej w rozmowie z „Tygodnikiem Zamojskim” odniósł się do stanu polskiej armii.
– Jesteśmy bliżej czołówki w Europie. Poza najsilniejszymi mocarstwami – Anglią, Francją i Niemcami, możemy konkurować z wszystkimi armiami państw europejskich zarówno pod względem siły, wyposażenia, jak i wyszkolenia – zaczął Koziej. – Polska armia liczy ok. 100 tys. żołnierzy w służbie czynnej. Jest dobrze zorganizowana i wyposażona. Mamy choćby samoloty F-16 - to czołówka światowa – niezłej klasy transportery opancerzone Rosomak czy nowoczesne środki przeciwpancerne. Niebawem na nowoczesne zostaną wymienione śmigłowce. Posiadamy także programy zakupu najnowszego uzbrojenia obrony powietrznej, w tym także przeciwrakietowej – dodał.
Zdaniem szefa BBN istotna jest także doktryna obronna, nazywana „doktryną Komorowskiego”. – Zakłada ona skupienie się w pierwszej kolejności na zadaniach bezpieczeństwa i obrony własnego terytorium, a nie, jak to bywało uprzednio, udział w misjach daleko poza granicami. Jednym słowem, nasz system obronny jest sprawny, skuteczny i dobrze wpisany w system sojuszniczy.
W ocenie ministra to wszystko stanowi „niezłą gwarancję bezpieczeństwa”, jednakże w kontekście kryzysu na Ukrainie, „najskuteczniejszą gwarancją bezpieczeństwa jest odstraszanie, a nie zwycięstwo w wojnie”. Przyznał przy tym, że gdyby doszło wojny Wschód-Zachód, wówczas „toczyłaby się ona na terytorium naszego kraju, a to oznaczałoby ogromne straty dla Polski”.
Tygodnik Zamojski
Zdaniem szefa BBN istotna jest także doktryna obronna, nazywana „doktryną Komorowskiego”. – Zakłada ona skupienie się w pierwszej kolejności na zadaniach bezpieczeństwa i obrony własnego terytorium, a nie, jak to bywało uprzednio, udział w misjach daleko poza granicami. Jednym słowem, nasz system obronny jest sprawny, skuteczny i dobrze wpisany w system sojuszniczy.
W ocenie ministra to wszystko stanowi „niezłą gwarancję bezpieczeństwa”, jednakże w kontekście kryzysu na Ukrainie, „najskuteczniejszą gwarancją bezpieczeństwa jest odstraszanie, a nie zwycięstwo w wojnie”. Przyznał przy tym, że gdyby doszło wojny Wschód-Zachód, wówczas „toczyłaby się ona na terytorium naszego kraju, a to oznaczałoby ogromne straty dla Polski”.
Tygodnik Zamojski