NIK zauważyło, że rząd zaplanował zbyt mało pieniędzy na składki ubezpieczenia społecznego i zdrowotnego dla duchownych. Opozycja alarmuje. - To nie tylko niekompetencja, ale wręcz złośliwość rządu - ocenił w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Andrzej Jaworski, szef Parlamentarnego Zespołu ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski.
Rząd musiał wpłacić do ZUS brakujące pieniądze, ponieważ źle wyliczył wydatki na składki ubezpieczeniowe dla duchownych. Pierwotną kwotę 94,4 mln złotych trzeba było zwiększyć o ponad 20 milionów. - Pamiętajmy, że chodzi m.in. o ubezpieczenie zdrowotne misjonarzy, czyli osób pracujących w krajach zagrożonych epidemiami - zaznaczył przewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski. Nie wierzy on w tłumaczenia rządu, że chodziło tylko o oszczędności. Jego zdaniem jest to element negocjacji z Kościołem, na temat likwidacji Funduszu Kościelnego.
Rzeczpospolita
Rzeczpospolita