Jak podaje RMF FM Białorusini nie tylko nie kupią więcej polskich jabłek, ale także ograniczą dotychczasowy import z naszego kraju.
Dotychczas Białoruś importowała od nas ok. 200 tys. ton jabłek. Połowa dostaw była reeksportowana do Rosji.
- Oni tylko i wyłącznie będą brali na potrzeby swojego lokalnego rynku, absolutnie nie chcą zaryzykować, bo obawiają się, że reeksport może być powodem wprowadzenia przez Rosję restrykcji także wobec nich - powiedział prezes Związku Sadowników RP Mirosław Maliszewski i dodał, że import nawet 100 tys. ton jabłek jest zagrożony.
Wyszła jednak propozycja zainwestowania w białoruską branżę przetwórstwa owocowo-warzywnego. Zdaniem Maliszewskiego niektórzy polscy przedsiębiorcy sprawdzają, czy tego typu inwestycje mogłyby się opłacać. Dodatkowo Białoruś obiecała ulgi podatkowe i ułatwienia w nabywaniu ziemi.
3 września Marek Sawicki podał do wiadomości, że Białoruś chce kupować w Polsce więcej produktów spożywczych. Mówił, że są zainteresowani m.in. przetwórstwem polskich jabłek, które później będą wysyłane przez Białoruś do Rosji.
rmf24.pl
- Oni tylko i wyłącznie będą brali na potrzeby swojego lokalnego rynku, absolutnie nie chcą zaryzykować, bo obawiają się, że reeksport może być powodem wprowadzenia przez Rosję restrykcji także wobec nich - powiedział prezes Związku Sadowników RP Mirosław Maliszewski i dodał, że import nawet 100 tys. ton jabłek jest zagrożony.
Wyszła jednak propozycja zainwestowania w białoruską branżę przetwórstwa owocowo-warzywnego. Zdaniem Maliszewskiego niektórzy polscy przedsiębiorcy sprawdzają, czy tego typu inwestycje mogłyby się opłacać. Dodatkowo Białoruś obiecała ulgi podatkowe i ułatwienia w nabywaniu ziemi.
3 września Marek Sawicki podał do wiadomości, że Białoruś chce kupować w Polsce więcej produktów spożywczych. Mówił, że są zainteresowani m.in. przetwórstwem polskich jabłek, które później będą wysyłane przez Białoruś do Rosji.
rmf24.pl