Ratownicy górscy rezygnują z pracy. Miesięcznie dostają 1600 zł

Ratownicy górscy rezygnują z pracy. Miesięcznie dostają 1600 zł

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ratownicy górscy rezygnują z pracy. Miesięcznie dostają 1600 zł(fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
- Niestety, w tym roku zwolniło się trzech ratowników zawodowych. A z chętnymi na ich miejsce jest coraz gorzej – mówi Sławomir Czubak, naczelnik Karkonoskiej Grupy GOPR. Jak podaje tvn24.pl, przez niskie wynagrodzenia coraz mniej ratowników chce pracować w GOPR.
Czubak tłumaczył, że GOPR próbuje te braki kadrowe w jakiś sposób uzupełnić, ale coraz mniej wykwalifikowanych osób chce pracować w ratownictwie górskim. Zamiast tego, przyjmowani są Ci, którzy "są dopiero na początku drogi ratownika-ochotnika". - Innego wyjścia nie mamy. Na ostatnie miejsce było tylko jedno podanie o przyjęcie do pracy. W tym momencie nie mam wyboru. Zatrudniam tego, kogo mam – mówi Czubak.

- W tym roku ukazał się raport Najwyższej Izby Kontroli. Wskazał wprost, że ratownictwo górskie jest w Polsce niedofinansowane. Pieniądze, które otrzymujemy z budżetu państwa, stanowią tylko 50 proc. naszego budżetu - tłumaczy Czubak. Jak dodaje, etatowy ratownik za swoje ryzyko otrzymuje miesięcznie zaledwie 1600 złotych.

- Zwalniają się, bo staja przed wyborem życiowym. Pojawia się rodzina, pojawia się dziecko, musza wziąć kredyt. I nagle ta praca jest niewystarczająca, by utrzymać godziwie rodzinę - mówił Czubak.

W grupie karkonoskiej, bezpieczeństwa strzeże... 4 ratowników. Dwóch z nich jest w Szklarskiej Porębie, a kolejnych dwóch w Karpaczu. Jednak jak zauważa Czubak, gdy w jednym końcu gór wydarzy się jakiś wypadek, GOPR jest pozbawiony jakichkolwiek ratowników.

tvn24.pl