- Myślę, że ktoś po stronie amerykańskiej bardzo chce doprowadzić Romana Polańskiego do USA - powiedział na antenie TVN24 były prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Stany Zjednoczone wystąpiły do Polski o zatrzymanie Romana Polańskiego. Sprawa dotyczy gwałtu, którego Polański dopuścił się na terenie USA 36 lat temu. Reżyser przyjechał do naszego kraju na otwarcie Muzeum Historii Żydów Polskich.
W ocenie Kwaśniewskiego Polska powinna zgodnie z naszym prawem uznać sprawę za zamkniętą. Zgodnie z polskim prawem sprawa uległa przedawnieniu. - Wyraźnie go pilnują, gdziekolwiek by się nie pojawił. Ten człowiek oczywiście popełnił przestępstwo, ale poniósł również tego konsekwencje, starał się zadośćuczynić, przepraszał i porozumiał się z ofiarą. Minęło bardzo wiele lat - mówił Kwaśniewski.
Kwaśniewski dodał też, że za czasów jego prezydentury, gdy Roman Polański kręcił w Polsce "Pianistę" zainteresowanie strony amerykańskiej osobą reżysera było tak duże jak teraz. - Ten temat jest teraz wywołany. Myślę, że ktoś po stronie amerykańskiej bardzo chce doprowadzić Polańskiego do USA. A my, zgodnie z polskim prawem, powinniśmy uznać sprawę za zamkniętą - dodał.
tvn24
W ocenie Kwaśniewskiego Polska powinna zgodnie z naszym prawem uznać sprawę za zamkniętą. Zgodnie z polskim prawem sprawa uległa przedawnieniu. - Wyraźnie go pilnują, gdziekolwiek by się nie pojawił. Ten człowiek oczywiście popełnił przestępstwo, ale poniósł również tego konsekwencje, starał się zadośćuczynić, przepraszał i porozumiał się z ofiarą. Minęło bardzo wiele lat - mówił Kwaśniewski.
Kwaśniewski dodał też, że za czasów jego prezydentury, gdy Roman Polański kręcił w Polsce "Pianistę" zainteresowanie strony amerykańskiej osobą reżysera było tak duże jak teraz. - Ten temat jest teraz wywołany. Myślę, że ktoś po stronie amerykańskiej bardzo chce doprowadzić Polańskiego do USA. A my, zgodnie z polskim prawem, powinniśmy uznać sprawę za zamkniętą - dodał.
tvn24