Zbliża się kolejna, 33., rocznica wprowadzenia stanu wojennego. Tylko gdzie protestować, gdy nie ma już generała?
Od 1993 r. tradycją były demonstracje przed domem generała Wojciecha Jaruzelskiego na warszawskim Mokotowie. Sam generał był w domu najczęściej nieobecny, zazwyczaj kilka dni przed rocznicą zgłaszał się na badania do szpitala i spędzał tam czas do połowy grudnia. Nieobecność generała nie przeszkadzała protestującym.
Dziś sytuacja jest trudniejsza. Główny autor stanu wojennego zmarł sześć miesięcy temu. Pochowano go na wojskowej części cmentarza Powązkowskiego w Warszawie. – Generała zakopano. Wymknął się sprawiedliwości – mówi mi jedna z osób, które co roku specjalnie dla pikiety przyjeżdżały do Warszawy.
Ponieważ gromadzenie się na Mokotowie straciło sens, organizatorzy manifestacji podjęli decyzję o zmianie miejsca demonstracji. Na dom Czesława Kiszczaka. – Zanim tam dotrzemy, najpierw będziemy protestować przed Pałacem Prezydenckim. Jest też pomysł, żeby w ciągu dnia udać się przed Sąd Najwyższy, ale to jeszcze nie jest pewne – mówi mi działacz opozycji antykomunistycznej Adam Słomka. – Całkiem prawdopodobne, że odwiedzimy też grób generała Jaruzelskiego – dodaje Piotr Rzewuski, przewodniczący zarządu Solidarności Walczącej Mazowsze.
Organizatorzy manifestacji mają też plan na wypadek gdyby w najbliższych latach sprawiedliwości wymknął się także Czesław Kiszczak. – Następny będzie dom Jerzego Urbana – deklaruje Słomka. Czy protestujący wiedzą, gdzie mieszka Czesław Kiszczak? Adam Słomka nie zna jeszcze adresu na pamięć, ale szybko go sprawdza. To także Mokotów...
Cały artykuł Olgi Wasilewskiej "13 grudnia bez generała" do przeczytania w poniedziałkowym wydaniu tygodnika WPROST, który będzie również dostępny w formie e-wydania: www.ewydanie.wprost.pl.
Najnowszy "Wprost" jest także dostępny na Facebooku.
"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania.
Tygodnik "Wprost" można zakupić także za pośrednictwem E-kiosku
Oraz na AppleStore i GooglePlay
Dziś sytuacja jest trudniejsza. Główny autor stanu wojennego zmarł sześć miesięcy temu. Pochowano go na wojskowej części cmentarza Powązkowskiego w Warszawie. – Generała zakopano. Wymknął się sprawiedliwości – mówi mi jedna z osób, które co roku specjalnie dla pikiety przyjeżdżały do Warszawy.
Ponieważ gromadzenie się na Mokotowie straciło sens, organizatorzy manifestacji podjęli decyzję o zmianie miejsca demonstracji. Na dom Czesława Kiszczaka. – Zanim tam dotrzemy, najpierw będziemy protestować przed Pałacem Prezydenckim. Jest też pomysł, żeby w ciągu dnia udać się przed Sąd Najwyższy, ale to jeszcze nie jest pewne – mówi mi działacz opozycji antykomunistycznej Adam Słomka. – Całkiem prawdopodobne, że odwiedzimy też grób generała Jaruzelskiego – dodaje Piotr Rzewuski, przewodniczący zarządu Solidarności Walczącej Mazowsze.
Organizatorzy manifestacji mają też plan na wypadek gdyby w najbliższych latach sprawiedliwości wymknął się także Czesław Kiszczak. – Następny będzie dom Jerzego Urbana – deklaruje Słomka. Czy protestujący wiedzą, gdzie mieszka Czesław Kiszczak? Adam Słomka nie zna jeszcze adresu na pamięć, ale szybko go sprawdza. To także Mokotów...
Cały artykuł Olgi Wasilewskiej "13 grudnia bez generała" do przeczytania w poniedziałkowym wydaniu tygodnika WPROST, który będzie również dostępny w formie e-wydania: www.ewydanie.wprost.pl.
Najnowszy "Wprost" jest także dostępny na Facebooku.
"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania.
Tygodnik "Wprost" można zakupić także za pośrednictwem E-kiosku
Oraz na AppleStore i GooglePlay