Palikot o awanturze w Sejmie: To kwestia niebywałego chamstwa

Palikot o awanturze w Sejmie: To kwestia niebywałego chamstwa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Palikot (fot. JAKUB GRUCA / Newspix.pl ) Źródło: Newspix.pl
- Ja takiego zachowania jeszcze nie widziałem w tym Sejmie. To nie była kwestia polityki, tylko niebywałego chamstwa i jest wstrząsające, że dopiero po interwencji, Jarosław Kaczyński wziął ją na rozmowę i zwracał jej uwagę - mówił w Radiu ZET Janusz Palikot o wczorajszej awanturze w Sejmie z udziałem posłanki PiS Krystyny Pawłowicz. - To jest nie do przyjęcia, że były premier polskiego rządu nie reagował na takie zachowanie - dodał.
Gość Radia ZET powiedział, że Pawłowicz zwróciła się do posła Jońskiego "ty chamie", do Andrzeja Rozenka miała powiedzieć "stul pysk", a w stronę Radosława Sikorskiego krzyknąć "zamknij ryj". - Trzeba z tym walczyć. Moim zdaniem marszałek Sikorski mógł wczoraj przywołać posłankę Pawłowicz do porządku i ją wyprowadzić z sali. Szkoda, że z tego instrumentu nie skorzystał, bo to zachęci następnych - oceniał Palikot. Jak wspomniał poseł TR, to on poprosił Andrzeja Rozenka, by ten zwrócił uwagę Pawłowicz.

Zdaniem Palikota, "absolutnie beznadziejna" była uwaga Armanda Ryfińskiego, który do Jarosława Kaczyńskiego krzyknął "spadaj kurduplu". Zdaniem lidera Twojego Ruchu zachowanie Ryfińskiego spowodowało, że oprócz Pawłowicz, ktoś jeszcze dał się sprowokować.

Palikot krytycznie ocenił też zarzuty prezesa PiS, wobec marszałka Sejmu. Jarosław Kaczyński stwierdził, że Radosław Sikorski "nie zwalcza grubiaństwa w Sejmie". - To jest cały PiS. Kłamać, oszukiwać, narzucać własną interpretację, ileś razy to powtarzać, a część społeczeństwa to zaakceptuje - mówił lider TR. - Możemy się różnić, kłócić spierać. Ale jest granica zamieniania sali sejmowej w oberżę, a nikt z PiS nie reagował - dodał.

Radio ZET