- Prezydent jest człowiekiem walki, bitwa go ożywia - przekonywał w "Jeden na jeden" w TVN24 prezydencki doradca Tomasz Nałęcz. Porównał również czwartkową debatę do bitwy nadniemeńskiej z 1920 r.
Według Nałęcza czwartkowa debata będzie tą, która wszystko rozstrzygnie. - Poprzednia debata była zablokowaniem ofensywy na przedmościu warszawskim, a bitwa nadniemeńska jest przed nami - mówił. Stwierdził też, że najbliższą debatę wygra Bronisław Komorowski, ponieważ "charaktery, wiedza i zawodnicy się nie zmienią", więc jej rezultat może być podobny do niedzielnego spotkania obydwu kandydatów.
Prezydencki doradca powiedział, że spodziewa się, że prezydent Komorowski zaprezentuje podobny styl, jak podczas debaty prezydenckiej w telewizji publicznej. - Prezydent jest człowiekiem walki, bitwa go ożywia. Jak patrzę na prezydenta, to widzę Bronisława Komorowskiego niemalże z lat 80. - mówił.
Duda blokuje etat?
- Jeśli ktoś wypisuje sobie na sztandarze tworzenie miejsc pracy dla młodych, a blokuje etat asystencki na uniwersytecie, to taki zarzut można postawić. To było mocne uderzenie, trafione - ocenił Nałęcz sytuację, w której Komorowski wytknął Andrzejowi Dudzie, że ten blokuje etat na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Nałęcz odniósł się także do swojego przypadku. Prezydencki doradca ma etat na Uniwersytecie Warszawskim. - Czym innym jest prośba o bezpłatny urlop na czas doradzania prezydentowi człowieka po 60-tce, który ma dwa lata do emerytury i chce wrócić na uczelnię po ponad 40 latach pracy, by doczekać emerytury, a czym innym młodego asystenta - przekonywał.
Debata prezydencka
W niedzielę 17 maja w TVP odbyła się pierwsza debata przed drugą turą wyborów prezydenckich, w której zmierzyli się kandydat PiS Andrzej Duda i prezydent Bronisław Komorowski popierany przez Platformę Obywatelską.
Podczas debaty kandydaci poruszali takie tematy jak: polityka zagraniczna i bezpieczeństwo, gospodarka i polityka społeczna oraz sprawy ustroju Polski. Obydwaj przedstawili również swoje wizje państwa. Pytania w pierwszych trzech częściach debaty zadawali prowadzący, a w czwartej części doszło do bezpośredniej wymiany zdań między kandydatami. Na koniec każdy z kandydatów mógł podsumować swoje wystąpienie i przedstawić swoją wizję Polski na następne lata.
Podsumowania kandydatów
- To jest ważna rzecz stabilność poglądów. Za kilka dni będziecie państwo mieli realny wybór. Będziecie państwo decydowali kto stanie u steru i jakie poglądy będzie miał. Jestem przekonany, że państwo będziecie to głęboko analizowali. Jeżeli chcecie państwa, które ingeruje w życie obywateli, zastępuje wolne sumienie głosujcie na Andrzeja Dudę. Jeżeli chcecie Polski, w której szanuje się poglądy i stawia na kompromis polityczny, to zagłosujcie na mnie - powiedział na koniec Bronisław Komorowski.
- Za tydzień proszę, żebyście zrealizowali swoje obywatelskie prawo do głosowania. Wierzę głęboko, że w wyniku tych wyborów wygram i obejmę stanowisko prezydenta. (…) (Chodzi o to) Aby znikały podziały, na radykalnych i tych, którzy niby są racjonalni. (…) To oni odbudowali Polskę po zaborach. Potrafili zbudować COP. Dziś czas na powrót do uczciwej polityki. (…) Zobowiązałem się, że zrobię wszystko, by obniżyć wiek emerytalny, zrobię wszystko żeby zwiększyć kwotę wolną od podatku. (…) Trzeba wprowadzić podatek od aktywów bankowych - zakończył Andrzej Duda.
TVN24
Prezydencki doradca powiedział, że spodziewa się, że prezydent Komorowski zaprezentuje podobny styl, jak podczas debaty prezydenckiej w telewizji publicznej. - Prezydent jest człowiekiem walki, bitwa go ożywia. Jak patrzę na prezydenta, to widzę Bronisława Komorowskiego niemalże z lat 80. - mówił.
Duda blokuje etat?
- Jeśli ktoś wypisuje sobie na sztandarze tworzenie miejsc pracy dla młodych, a blokuje etat asystencki na uniwersytecie, to taki zarzut można postawić. To było mocne uderzenie, trafione - ocenił Nałęcz sytuację, w której Komorowski wytknął Andrzejowi Dudzie, że ten blokuje etat na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Nałęcz odniósł się także do swojego przypadku. Prezydencki doradca ma etat na Uniwersytecie Warszawskim. - Czym innym jest prośba o bezpłatny urlop na czas doradzania prezydentowi człowieka po 60-tce, który ma dwa lata do emerytury i chce wrócić na uczelnię po ponad 40 latach pracy, by doczekać emerytury, a czym innym młodego asystenta - przekonywał.
Debata prezydencka
W niedzielę 17 maja w TVP odbyła się pierwsza debata przed drugą turą wyborów prezydenckich, w której zmierzyli się kandydat PiS Andrzej Duda i prezydent Bronisław Komorowski popierany przez Platformę Obywatelską.
Podczas debaty kandydaci poruszali takie tematy jak: polityka zagraniczna i bezpieczeństwo, gospodarka i polityka społeczna oraz sprawy ustroju Polski. Obydwaj przedstawili również swoje wizje państwa. Pytania w pierwszych trzech częściach debaty zadawali prowadzący, a w czwartej części doszło do bezpośredniej wymiany zdań między kandydatami. Na koniec każdy z kandydatów mógł podsumować swoje wystąpienie i przedstawić swoją wizję Polski na następne lata.
Podsumowania kandydatów
- To jest ważna rzecz stabilność poglądów. Za kilka dni będziecie państwo mieli realny wybór. Będziecie państwo decydowali kto stanie u steru i jakie poglądy będzie miał. Jestem przekonany, że państwo będziecie to głęboko analizowali. Jeżeli chcecie państwa, które ingeruje w życie obywateli, zastępuje wolne sumienie głosujcie na Andrzeja Dudę. Jeżeli chcecie Polski, w której szanuje się poglądy i stawia na kompromis polityczny, to zagłosujcie na mnie - powiedział na koniec Bronisław Komorowski.
- Za tydzień proszę, żebyście zrealizowali swoje obywatelskie prawo do głosowania. Wierzę głęboko, że w wyniku tych wyborów wygram i obejmę stanowisko prezydenta. (…) (Chodzi o to) Aby znikały podziały, na radykalnych i tych, którzy niby są racjonalni. (…) To oni odbudowali Polskę po zaborach. Potrafili zbudować COP. Dziś czas na powrót do uczciwej polityki. (…) Zobowiązałem się, że zrobię wszystko, by obniżyć wiek emerytalny, zrobię wszystko żeby zwiększyć kwotę wolną od podatku. (…) Trzeba wprowadzić podatek od aktywów bankowych - zakończył Andrzej Duda.
TVN24