Minister edukacji narodowej, Joanna Kluzik-Rostowska, powiedziała dla TVP Info, że ma nadzieje, że "Duda wychodząc z PiS-u wychodzi z niego całkowicie i że nie będzie PiS-owskim prezydentem, uczestniczącym w kampanii wyborczej".
– Jeżeli Andrzej Duda chce być prezydentem wszystkich Polaków i chce godzić, a nie dzielić, powinien już w tej chwili być ponad nasz parlamentarny spór i bój parlamentarny – dodała Kluzik-Rostkowska.
Dariusz Joński, rzecznik SLD, sądzi, że prezydent elekt może mieć problemy we współpracy z Parlamentem przed wyborami. Wspomniał o tym, kto pojawił się na zaprzysiężeniu Dudy. – Symboliczne jest to, że nie było drugiej osoby w państwie, nie było ani marszałka Sejmu, ani marszałka Senatu. No cóż, jednym nie będzie łatwo oddawać władzy, mówię o Platformie, a drudzy będą się chcieli okopać na tej pozycji – dodał.
Duda odebrał akt wyboru na prezydenta. "Będę służył całemu narodowi"
- Moim zadaniem będzie służenie całemu narodowi. Bardzo potrzebujemy odbudowy poczucia wspólnoty, zaufania wewnątrzspołecznego, zaufania rodaków do władzy - mówił w Pałacu w Wilanowie po odebraniu aktu wyboru na prezydenta Andrzej Duda.
Akt wyboru na prezydenta wręczył Andrzejowi Dudzie przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej sędzia Wojciech Hermeliński. Na uroczystościach w Wilanowie obecni byli m.in. rodzina prezydenta elekta, premier Ewa Kopacz, szef MON Tomasz Siemoniak, prezes PiS Jarosław Kaczyński, Joachim Brudziński, Antoni Macierewicz i Beata Szydło. Prezydenta Bronisława Komorowskiego reprezentował szef jego kancelarii Jacek Michałowski.
- Dziękuję za to, że mogliśmy spotkać się w tym wspaniałym miejscu i, nawiązując do słów pana przewodniczącego, w ten sposób budujemy autorytet Rzeczpospolitej, budujemy także obraz godności prezydenta. Jestem za to ogromnie wdzięczny (...) Myślę, że przyszła polityka i nasze działanie jako tych, którzy z woli Polaków polityką się zajmują, powinno właśnie w takich kierunkach zmierzać, by budować etos państwowych urzędów, by budować etos polskiego państwa - mówił Andrzej Duda.
Prezydent elekt podziękował również Polakom za wybór na urząd prezydenta. - Człowiek, który zostanie wybrany na urząd prezydenta RP musi wczytać się w konstytucję, gdzie jest napisane, że prezydent jest wybierany w wyborach powszechnych przez naród i w związku z tym, przede wszystkim narodowi, społeczeństwu ma służyć i Rzeczypospolitej - tłumaczył.
"Kapitał społeczny musi wynikać z jedności"
Andrzej Duda podkreślał, iż jego zadaniem jako prezydenta RP będzie "służenie całemu narodowi w miarę możliwości". Przekonywał, iż Polacy "bardzo potrzebują poczucia wspólnoty i odbudowy zaufania".
- Frekwencja w czasie ostatnich wyborów prezydenckich, jak na nasze krajowe standardy jest nazywana wysoką, ale jeśli spojrzymy na standardy krajów demokratycznych, można się uśmiechnąć i powiedzieć, że jeśli frekwencja nieco ponad 50 proc. uznawana jest za wysoką, to chyba jednak nie jest najlepiej - ocenił.
Duda zaapelował też do rządzących, aby w okresie przejściowym zachowali powagę. - Proszę, aby w tym okresie, kiedy wola wyborców została uzewnętrzniona nie dokonywano poważnych zmian, przede wszystkim zmian ustrojowych, ani takich, które mogą budzić w społeczeństwie niepotrzebne emocje i kreować konflikty. Myślę, że konfliktów przede wszystkim powinniśmy bardzo unikać, nie tylko w okresie dwóch miesięcy, ale i w przyszłości. (…) Kapitał społeczny musi wynikać z jedności - podkreślił.
TVP Info, tvn24.pl
Dariusz Joński, rzecznik SLD, sądzi, że prezydent elekt może mieć problemy we współpracy z Parlamentem przed wyborami. Wspomniał o tym, kto pojawił się na zaprzysiężeniu Dudy. – Symboliczne jest to, że nie było drugiej osoby w państwie, nie było ani marszałka Sejmu, ani marszałka Senatu. No cóż, jednym nie będzie łatwo oddawać władzy, mówię o Platformie, a drudzy będą się chcieli okopać na tej pozycji – dodał.
Duda odebrał akt wyboru na prezydenta. "Będę służył całemu narodowi"
- Moim zadaniem będzie służenie całemu narodowi. Bardzo potrzebujemy odbudowy poczucia wspólnoty, zaufania wewnątrzspołecznego, zaufania rodaków do władzy - mówił w Pałacu w Wilanowie po odebraniu aktu wyboru na prezydenta Andrzej Duda.
Akt wyboru na prezydenta wręczył Andrzejowi Dudzie przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej sędzia Wojciech Hermeliński. Na uroczystościach w Wilanowie obecni byli m.in. rodzina prezydenta elekta, premier Ewa Kopacz, szef MON Tomasz Siemoniak, prezes PiS Jarosław Kaczyński, Joachim Brudziński, Antoni Macierewicz i Beata Szydło. Prezydenta Bronisława Komorowskiego reprezentował szef jego kancelarii Jacek Michałowski.
- Dziękuję za to, że mogliśmy spotkać się w tym wspaniałym miejscu i, nawiązując do słów pana przewodniczącego, w ten sposób budujemy autorytet Rzeczpospolitej, budujemy także obraz godności prezydenta. Jestem za to ogromnie wdzięczny (...) Myślę, że przyszła polityka i nasze działanie jako tych, którzy z woli Polaków polityką się zajmują, powinno właśnie w takich kierunkach zmierzać, by budować etos państwowych urzędów, by budować etos polskiego państwa - mówił Andrzej Duda.
Prezydent elekt podziękował również Polakom za wybór na urząd prezydenta. - Człowiek, który zostanie wybrany na urząd prezydenta RP musi wczytać się w konstytucję, gdzie jest napisane, że prezydent jest wybierany w wyborach powszechnych przez naród i w związku z tym, przede wszystkim narodowi, społeczeństwu ma służyć i Rzeczypospolitej - tłumaczył.
"Kapitał społeczny musi wynikać z jedności"
Andrzej Duda podkreślał, iż jego zadaniem jako prezydenta RP będzie "służenie całemu narodowi w miarę możliwości". Przekonywał, iż Polacy "bardzo potrzebują poczucia wspólnoty i odbudowy zaufania".
- Frekwencja w czasie ostatnich wyborów prezydenckich, jak na nasze krajowe standardy jest nazywana wysoką, ale jeśli spojrzymy na standardy krajów demokratycznych, można się uśmiechnąć i powiedzieć, że jeśli frekwencja nieco ponad 50 proc. uznawana jest za wysoką, to chyba jednak nie jest najlepiej - ocenił.
Duda zaapelował też do rządzących, aby w okresie przejściowym zachowali powagę. - Proszę, aby w tym okresie, kiedy wola wyborców została uzewnętrzniona nie dokonywano poważnych zmian, przede wszystkim zmian ustrojowych, ani takich, które mogą budzić w społeczeństwie niepotrzebne emocje i kreować konflikty. Myślę, że konfliktów przede wszystkim powinniśmy bardzo unikać, nie tylko w okresie dwóch miesięcy, ale i w przyszłości. (…) Kapitał społeczny musi wynikać z jedności - podkreślił.
TVP Info, tvn24.pl