Jak przekonywała premier, "w PiS jeszcze kilka miesięcy temu nikt nie myślał, by kandydatką na premiera była kobieta". - Bardzo lubię Beatę Szydło. To nie jest ktoś anonimowy. Jestem w stanie rywalizować z każdym - mówiła Ewa Kopacz. - Cieszę się, że kobiety dominują w polityce - dodała.
Premier sporo mówiła o Prawie i Sprawiedliwości. - Macierewicz i Pawłowicz sami sobą straszą. Wczoraj zapytałam pana prezesa, kiedy zwolni ich z aresztu domowego - ironizowała.
"Próbuje się wmówić ludziom..."
Kopacz zaznaczyła też, że zaproszenie do debaty dla Jarosława Kaczyńskiego wystosowała nie jako premier, a jako szefowa PO. Dodała, że jest gotowa na dyskusję z prezesem PiS, ale nie wyklucza też rozmów z Szydło, jeżeli odmówi jej Jarosław Kaczyński.
- Ale to też zastanawiające, bo to jest taka powtórka trochę z wyborów prezydenckich. Wyciągamy kandydatów, którzy nie są tymi, którzy rządzą w PiS-ie i próbujemy wmówić ludziom, że to jest właśnie ten PiS - stwierdziła. Premier powiedziała, że oczekiwała szybkiej reakcji ze strony PiS na zaproszenie. - Na razie takowej nie było - dodała.
Małgorzata Sadurska z PiS oceniła propozycję debaty z Jarosławem Kaczyńskim od Ewy Kopacz. - Jest to typowe zagranie kampanijne - powiedziała dla TVN 24. Debata jest zawsze potrzebna, natomiast nie wiem, czy jest sens teraz rozmawiać. Platforma miała 8 lat, żeby rozmawiać, żeby szanować, patrzeć i widzieć. A oni słuchali, ale nie słyszeli, patrzyli, ale nie widzieli - dodał Tadeusz Cymański. - Przez 8 lat PO lekceważyło Polaków i nie rozwiązywało ich ważnych problemów. Dzisiaj, kiedy pani premier Kopacz wzywa do debaty, ja to uważam za działanie nastawione na wybory, jest to typowe zagranie kampanijne - powiedziała Sadurska.
Konwencja PO. Kopacz: "Wzywam Kaczyńskiego do debaty"
Ewa Kopacz na początek wystąpienia wspomniała o konieczności wykorzystania obecnych w PO młodych ludzi. - Nie chcę wam niczego obiecywać, ale chcę żebyście byli w przyszłym Sejmie i rządzie - powiedziała. - Przez nasze osiem lat rządów pojawili się ci, którzy zawiedli. Przepraszamy. Z pokorą przyjmujemy każdy głos niezadowolenia i krytyki - dodała. Podkreśliła, aby młodzi nie dali sobie wmówić, że "Polska to ruina". Zachęciła do bycia dumnym i kochania nowoczesnej Polski.
- Niech was ręka boska broni przed popadaniem w samozachwyt - podkreśliła Kopacz. - Polsce potrzeba jest zmiana, ale nie zmiana na gorsze. Nie zmieni jej ten, kto jej nie akceptuje, kto mówi, że w Polsce wszystko jest źle. Ktoś kto chce burzyć - dodała. Podkreśliła, że Polsce potrzebna jest dobra zmiana i słuchanie ludzi.
Premier wspomniała też o wrześniowym referendum w sprawie JOW, płacy, bezpieczeństwie socjalnym, pracy i poziomie życia. - Platforma nadal dba o proste ludzie sprawy - powiedziała. - Nigdy nie będziemy obiecywać rzeczy, których nie możemy spełnić. Tak rozumiem odpowiedzialność za nasz kraj - dodała.
Kopacz przedstawiła także zespół programowy podzielony na różne podzespoły. - W tych wyborach zdecydujemy, czy będziemy dalej podążać na Zachód, czy wrócimy do mrocznych czasów obrażania się na Europę - powiedziała Kopacz. - My też chcemy zmiany, ale nie dewastacji i budowania od nowa - dodała.
Skrytykowała też kontrkandydatów: Pawła Kukiza (wspomniała o jego braku zaplecza), PiS z Beatą Szydło na czele (zwróciła uwagę na poprzednie zapewnienia Kaczyńskiego o tym, że nie będzie premierem). Zapytała prezesa PiS, czy naprawdę chce się wycofać czy "rządzić z tylnego siedzenia", czy "zemsta wyparowała mu z głowy" oraz "kiedy wypuści z domowego więzienia Antoniego Macierewicza i profesor Pawłowicz". Wezwała też Kaczyńskiego jako szefa PiS do debaty, dodając, że może rozmawiać też z Beatą Szydło.
TVN24