Premier na celowniku
Najnowsza rumuńska bomba polityczna wybuchła 5 czerwca, kiedy to znienawidzona przez bukaresztańskich polityków DNA ogłosiła, że rozpoczyna postępowanie przeciwko szefowi rządu.
Sprawa Ponty nie jest nowa. W 2011 r. jego dawny wspólnik Dan Sova "pożyczył” mu 50 tys. euro. Pieniędzy tych nigdy nie oddał, za to po wyborach wygranych w 2012 r. przez socjalistów pod wodzą Ponty Sova dwukrotnie został członkiem gabinetu (ostatnio był ministrem transportu). Aby rozliczyć się z hojnym przyjacielem, premier wystawił fałszywe i antydatowane na lata 2007-2008 rachunki.
Kiedy młody (38 lat) Ponta zaczynał rządzić, nikt nie grzebał mu w życiorysie. W końcu był tym, który miał postawić Rumunię na nogi po kilku latach ostrego zaciskania pasa pod rządami walczącej z kryzysem prawicy. Obiecywał zakończenie "gnębienia ludzi pracy”. Ale układy i korupcja kwitły w najlepsze. Premier zaczął tracić zaufanie. Jesienią zeszłego roku słabnący Ponta rzucił wszystko na szalę i wystartował w wyborach prezydenckich. Przegrał, a szefowa DNA Laura Codruta Kövesi nakazała kontynuację dochodzenia w jego sprawie. Prokuratorzy zajęli się handlem z Danem Sovą i najnowszym oświadczeniem majątkowym Ponty. Okazuje się, że jeszcze w maju Ponta sprzedał dwa mieszkania, zmienił status majątkowy domu weekendowego i pozbył się samochodu. Jednocześnie w drodze zamiany uzyskał 130-metrowe mieszkanie od swojego teścia, weterana partii socjalistycznej, senatora Ilie Sârbu. Cała ta operacja miała najwyraźniej na celu pozbycie się lokali kupionych za pieniądze uzyskane od Sovy. W końcu śledczy wezwali Pontę na przesłuchanie. Nigdy wcześniej nie zdarzyło się to urzędującemu premierowi. Do konfrontacji jednak nie doszło, bo Ponta od tygodnia był już w Turcji. O nagłym wyjeździe na leczenie premier nie powiadomił nawet prezydenta.
Cały tekst przeczytasz w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost", który od poniedziałku dostępny będzie w kioskach oraz salonach prasowych na terenie całego kraju.
"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania.
Tygodnik "Wprost" można zakupić także za pośrednictwem E-kiosku
Oraz na AppleStore i GooglePlay
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.