Prezes PiS dziękował na Jasnej Górze podczas pielgrzymki słuchaczy Radia Maryja arcybiskupowi Andrzejowi Dziędze za słowa o modlitwie w intencji wyborów. - Tak jak było trzeba kilku tygodni modlitwy przed wyborami prezydenckimi, tak trzeba teraz kilku miesięcy wytężonej modlitwy i pokuty przed wyborami parlamentarnymi - powiedział abp Dzięga. - Potrzebowaliśmy tego wszyscy, potrzebowała tego Polska. Polskę trzeba kochać, trzeba kochać ją czynnie i trzeba dla niej działać skutecznie, razem, pod tą wodzą, która jest niezawodna - Matki Boskiej, polskiej hetmanki. Pod jej wodzą musimy prowadzić Polskę ku dobrej zmianie - dodał Kaczyński. Jak podaje "Gazeta Wyborcza" na Jasnej Górze poruszony został również temat in vitro.
W mszy na Jasnej Górze wzięło udział ok. 100 tysięcy osób, w tym Jarosław Kaczyński, Antoni Macierewicz i Mariusz Błaszczak z PiS.
- Tyle głosów rozsądku było wypowiedzianych na temat in vitro - powiedział metropolita szczecińsko-kamieński abp Dzięga. - Tyle argumentów rozumnych padło i ze strony Episkopatu Polski, i ze strony profesorów nauk medycznych, od parlamentarzystów... Dlaczego głusi zostaliście wy, którzy tę ustawę wprowadzacie? Czy was ktoś przestraszył? Czy was ktoś zaszantażował? - stwierdził. - Przygotowaliście ustawę zbrodniczą, ponieważ dzieci zamrożone, zatrzymane w rozwoju czekają w lodowatym zimnie, aż im ktoś pozwoli, czy mogą dalej żyć czy nie - dodał.
Ostrzegł też parlamentarzystów głosujących za ustawą, że "to ich nazwiska będą przywoływane przy tej ustawie, tak jak jest przywoływane całe środowisko, które po II wojnie światowej, w 1956 r., wprowadziło ustawę dopuszczającą zabijanie dzieci nienarodzonych". Zwrócił się też do osób poczętych dzięki metodzie in vitro. - Wam chcemy powiedzieć, że was kochamy. Bo wy nie jesteście niczemu winni. Wy jesteście darem Bożej miłości dla świata, chociaż ten dar został przez dorosłych wymuszony gwałtem na naturze, w laboratorium. To nie jest wasza wina, że aby się jedno z was narodziło, to kilkadziesiąt innych dzieci musiało zamrzeć albo być zabitych - powiedział arcybiskup.
- W jakim kraju my żyjemy? Słyszymy zarzuty, że śpiewamy "Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie". A skoro tak śpiewamy, to widocznie jest coś na rzeczy. Kiedy w Senacie była nadzieja, że zdrowy rozsądek zwycięży i uczciwość weźmie górę, pani premier odwiedziła senatorów ze swojej partii - mówił biskup z Drohiczyna Antoni Pacyfik Dydycz. - Nie wiem, co powiedziała, bo ci, którzy byli gotowi zagłosować zgodnie ze swoim sumieniem, niestety, tak nie zagłosowali. Czy to jest oznaka wolności? - zapytał.
Prezes Kaczyński powiedział też, że zarówno prezydent elekt Andrzej Duda, jak i kandydatka PiS na premiera - Beata Szydło - to nie ludzie "głusi na głos Polaków". - Nie są głusi wobec tego wszystkiego, czego naucza Kościół, co jest fundamentem naszej wiary i polskości. Bo nie ma w Polsce innej nauki moralnej niż ta, którą głosi Kościół. Nawet gdyby ktoś miał wątpliwości, nawet gdyby nie wierzył, ale był polskim patriotą, to musi przyjąć, że nie ma Polski bez Kościoła - dodał.
Gazeta Wyborcza
- Tyle głosów rozsądku było wypowiedzianych na temat in vitro - powiedział metropolita szczecińsko-kamieński abp Dzięga. - Tyle argumentów rozumnych padło i ze strony Episkopatu Polski, i ze strony profesorów nauk medycznych, od parlamentarzystów... Dlaczego głusi zostaliście wy, którzy tę ustawę wprowadzacie? Czy was ktoś przestraszył? Czy was ktoś zaszantażował? - stwierdził. - Przygotowaliście ustawę zbrodniczą, ponieważ dzieci zamrożone, zatrzymane w rozwoju czekają w lodowatym zimnie, aż im ktoś pozwoli, czy mogą dalej żyć czy nie - dodał.
Ostrzegł też parlamentarzystów głosujących za ustawą, że "to ich nazwiska będą przywoływane przy tej ustawie, tak jak jest przywoływane całe środowisko, które po II wojnie światowej, w 1956 r., wprowadziło ustawę dopuszczającą zabijanie dzieci nienarodzonych". Zwrócił się też do osób poczętych dzięki metodzie in vitro. - Wam chcemy powiedzieć, że was kochamy. Bo wy nie jesteście niczemu winni. Wy jesteście darem Bożej miłości dla świata, chociaż ten dar został przez dorosłych wymuszony gwałtem na naturze, w laboratorium. To nie jest wasza wina, że aby się jedno z was narodziło, to kilkadziesiąt innych dzieci musiało zamrzeć albo być zabitych - powiedział arcybiskup.
- W jakim kraju my żyjemy? Słyszymy zarzuty, że śpiewamy "Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie". A skoro tak śpiewamy, to widocznie jest coś na rzeczy. Kiedy w Senacie była nadzieja, że zdrowy rozsądek zwycięży i uczciwość weźmie górę, pani premier odwiedziła senatorów ze swojej partii - mówił biskup z Drohiczyna Antoni Pacyfik Dydycz. - Nie wiem, co powiedziała, bo ci, którzy byli gotowi zagłosować zgodnie ze swoim sumieniem, niestety, tak nie zagłosowali. Czy to jest oznaka wolności? - zapytał.
Prezes Kaczyński powiedział też, że zarówno prezydent elekt Andrzej Duda, jak i kandydatka PiS na premiera - Beata Szydło - to nie ludzie "głusi na głos Polaków". - Nie są głusi wobec tego wszystkiego, czego naucza Kościół, co jest fundamentem naszej wiary i polskości. Bo nie ma w Polsce innej nauki moralnej niż ta, którą głosi Kościół. Nawet gdyby ktoś miał wątpliwości, nawet gdyby nie wierzył, ale był polskim patriotą, to musi przyjąć, że nie ma Polski bez Kościoła - dodał.
Gazeta Wyborcza