Średnie wynagrodzenie w Polsce wynosi 865 euro. - Polskę stać na wyższe pensje, ale zapłacimy za to recesją i wolniejszym wzrostem PKB - tłumaczył w TVN24 prof. Witold Orłowski.
Według Eurostatu średnie wynagrodzenie w Polsce wynosi 865 euro miesięcznie. Niemcy zarabiają aż 2995 euro, pracownicy w Wielkiej Brytanii 3160 euro, a Irlandczycy 3949 euro. Najwyższe zarobki są w Luksemburgu - 4663 euro.
- Polskę stać na to, aby podnieść wynagrodzenia z dnia na dzień o 10 czy 20 proc., ale odbije się to na konkurencyjności naszej gospodarki, czasową recesją i spowolnionym wzrostem gospodarczym. Gwałtownie nie da się tego zrobić bez kosztów - tłumaczy prof. Witold Orłowski.
Z kolei według Marcina Mroza, głównego ekonomisty Grupy Copernicus statystyki pokazują, że płace w Polsce nie są niskie. - W tym momencie dynamika wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw to realnie około 4 proc., czyli za pensję możemy kupić o 4 proc. więcej niż rok wcześniej. Wynagrodzenia u nas rosną, bo dynamika wydajności jest wyższa niż pensje. Nie jest do końca prawdą, że jest źle na rynku pracy. Nie jest tak źle jak mogłoby się wydawać - uważa. - Każdy gwałtowny ruch przynosi więcej negatywnych skutków niż pozytywnych. Należy ukierunkować się na model wzrostu gospodarczego oparty na innowacjach. Wspierać rozwój technologii - dodaje.
tvn24.pl
- Polskę stać na to, aby podnieść wynagrodzenia z dnia na dzień o 10 czy 20 proc., ale odbije się to na konkurencyjności naszej gospodarki, czasową recesją i spowolnionym wzrostem gospodarczym. Gwałtownie nie da się tego zrobić bez kosztów - tłumaczy prof. Witold Orłowski.
Z kolei według Marcina Mroza, głównego ekonomisty Grupy Copernicus statystyki pokazują, że płace w Polsce nie są niskie. - W tym momencie dynamika wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw to realnie około 4 proc., czyli za pensję możemy kupić o 4 proc. więcej niż rok wcześniej. Wynagrodzenia u nas rosną, bo dynamika wydajności jest wyższa niż pensje. Nie jest do końca prawdą, że jest źle na rynku pracy. Nie jest tak źle jak mogłoby się wydawać - uważa. - Każdy gwałtowny ruch przynosi więcej negatywnych skutków niż pozytywnych. Należy ukierunkować się na model wzrostu gospodarczego oparty na innowacjach. Wspierać rozwój technologii - dodaje.
tvn24.pl