EXODUS OFIAR WOJEN
W innych rejonach świata skala podobnych zjawisk, jakie obserwujemy obecnie w Europie, jest jeszcze większa. Przez kilka pierwszych miesięcy tego roku na wodach Zatoki Bengalskiej pojawiło się co najmniej 25 tys. stateczków i łodzi, którymi zorganizowane grupy przemytnicze wywiozły do Malezji, Tajlandii i Indonezji kilkaset tysięcy uciekinierów z Bangladeszu i Myanmaru (Birmy). Nie wiadomo, ilu zapłaciło za rozpaczliwą eskapadę życiem. Zachodni reporterzy pojawiali się tam wyjątkowo rzadko.Oceniając konsekwencje konfliktu na Ukrainie, myślimy o potencjalnej fali uchodźców, tymczasem już od roku jest ona jak najbardziej realna, tyle że nie sięga jeszcze Unii Europejskiej. Na wschodzie Ukrainy miejsca zamieszkania opuściło blisko 1,5 mln ludzi – w samym regionie donieckim prawie 490 tys. Za granicę – głównie do Rosji – wyjechało ponad 870 tys. Ukraińców, reszta to uchodźcy wewnętrzni.
Największą falę uchodźców wywołał jednak najnowszy konflikt bliskowschodni. W Syrii z domów uciekło już prawie 11,5 mln ludzi, z tego 4 mln za granicę. Do Europy docierają nieliczni, naprawdę wielki ciężar wzięły na siebie sąsiednie kraje – Turcja przyjęła 1,9 mln uchodźców, Liban 1,2 mln, Jordania prawie 630 tys., Egipt 130 tys. Ćwierć miliona Syryjczyków trafiło nawet do Iraku, który sam zmaga się z problemem 3,1 mln uchodźców wewnętrznych. W obozach uchodźców żyją od lat miliony ludzi wygnanych z domów przez wojny, o których świat już zapomniał. Ich liczba się kumuluje – mniej ludzi wraca do domów, niż staje się tułaczami wskutek nowych konfliktów. O ile w 2005 r. Biuro Wysokiego Komisarza ds. Uchodźców ONZ za ratujące życie ucieczką ofiary wojny uznawało na całym świecie 37,5 mln ludzi, to w ubiegłym roku takich osób było już 59,5 mln.
(...)
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.