W wywiadzie dla TV Republika Krzysztof Winiarski, były przyjaciel Bronisława Komorowskiego, odniósł się do części złożonych dziś zeznań. Mówił również o rzekomych powiązaniach byłego prezydenta ze służbami i obcym wywiadem.
Stwierdził on m.in że "za czasów Komorowskiego rozpasanie służb miało być tak duże, że przez nonszalancję, brak odpowiedniego zabezpieczenia, dostarczano obcym wywiadom dostęp do tajnych materiałów". Według Winiarskiego, oficerowie obcych wywiadów, w tym agenci rosyjscy "mieli ułatwioną pracę na terenie MON".
Zdaniem byłego przyjaciela, najbardziej obciąża Bronisława Komorowskiego "jego chęć pozyskania informacji, których sam się obawiał, dotyczących jego współpracy z WSI i, jak sugerowano, służbami rosyjskimi". - To, że był w dobrych układach, wiem od oficerów Wojska Polskiego - podsumował Winiarski i jednocześnie stwierdził, że on sam nie posiada dowodów na tę współpracę. Powołał się natomiast na znajomość z ludźmi, którzy mają większą niż on wiedzę.
Pytany o to, dlaczego dopiero teraz postanowił zeznawać, Winiarski stwierdził, że wcześniej nie wiedział, że odbywa się proces Sumlińskiego, w którym został powołany na świadka. Miał się o tym dowiedzieć z internetu, gdyż jak twierdzi, przez 2 lata sąd nie mógł dostarczyć mu zawiadomienia o tym. - Przy zmianie władzy, która może sobie swobodnie pozwolić na powrót do zaszłości z rządów PO, jest możliwe nakłonienie ich do mówienia - ocenił.
Telewizja Republika
Zdaniem byłego przyjaciela, najbardziej obciąża Bronisława Komorowskiego "jego chęć pozyskania informacji, których sam się obawiał, dotyczących jego współpracy z WSI i, jak sugerowano, służbami rosyjskimi". - To, że był w dobrych układach, wiem od oficerów Wojska Polskiego - podsumował Winiarski i jednocześnie stwierdził, że on sam nie posiada dowodów na tę współpracę. Powołał się natomiast na znajomość z ludźmi, którzy mają większą niż on wiedzę.
Pytany o to, dlaczego dopiero teraz postanowił zeznawać, Winiarski stwierdził, że wcześniej nie wiedział, że odbywa się proces Sumlińskiego, w którym został powołany na świadka. Miał się o tym dowiedzieć z internetu, gdyż jak twierdzi, przez 2 lata sąd nie mógł dostarczyć mu zawiadomienia o tym. - Przy zmianie władzy, która może sobie swobodnie pozwolić na powrót do zaszłości z rządów PO, jest możliwe nakłonienie ich do mówienia - ocenił.
Zeznania Winiarskiego
Podczas rozprawy 30 października Krzysztof Winiarski zeznał, że w 2007 roku Bronisław Komorowski nalegał, aby ten dostarczył mu "jakieś kwity na Prawo i Sprawiedliwość" w zamian za korzyści materialne. Były prezydent miał być szczególnie zainteresowany tego typu materiałami w kontekście Kaczyńskiego, Macierewicza i Ziobry. Miały również paść pytania o znajomość z Wojciechem Sumlińskim, aneks do raportu z likwidacji WSI oraz o Fundację PRO CIVIL. Podczas procesu Winiarski zadeklarował, że jest w stanie dostarczyć nagrania z zapisem tej rozmowy.Telewizja Republika