Jak informuje portal 300polityka.pl, prezydent Andrzej Duda podczas spotkania z dziennikarzami w Watykanie poinformował, że "nie dotarła do niego żadna oficjalna wiadomość" w sprawie szczytu planowanego na 12 listopada. Stwierdził też, "rozumie, że premier jedzie".
- Pani premier do tej pory brała w szczytach. Jest wyrok TK. Ze mną na ten temat premier w ogóle nie rozmawiała. Nic nie było uzgadniane. W związku z czym rozumiem, że premier jedzie - powiedział prezydent.
Andrzej Duda zaznaczył, że o szczyt planowany na 12 listopada "został ogłoszony praktycznie w ostatniej chwili", według jego pamięci - prawdopodobnie 3 listopada wieczorem. - Dopiero w czwartek po południu, na naszą prośbę, MSZ przysłał informacje o tym szczycie. To było w czwartek wieczorem. Szkoda, że wcześniej nie dostarczono nam dokumentu, skoro MSZ go miał. To kwestia dobrej woli - skomentował prezydent.
Andrzej Duda odniósł się także do propozycji PiS, by przerwać pierwsze posiedzenie Sejmu i umożliwić premier Kopacz "wykonanie obowiązku". - Problemu nie widzę. Widocznie ktoś tutaj ma jakieś problemy i próbuje je kreować. Nie wiem, czy to jest związane z kwestiami międzynarodowymi, czy bardziej z kwestiami wewnętrznymi jednej z partii w Polsce. Szkoda, że tak się dzieje - podsumował.
- Jest wyciągnięta ręka PiS. Pani premier może pojechać na Maltę. Może wziąć udział w tym szczycie nieformalnym, a 13 listopada złożyć ślubowanie poselskie i dymisję - zapewnił Mariusz Błaszczak. Poseł Prawa i Sprawiedliwości ocenił, że Ewa Kopacz nie chce uczestniczyć w szczycie, ponieważ w tym samym czasie będzie ubiegać się o zachowanie posady przewodniczącej PO.
- To są problemy wewnętrzne PO związane z tym, że 12 listopada odbędzie się posiedzenie klubu parlamentarnego - powiedział. - Premier Kopacz walczy o przywództwo w Platformie, będzie ubiegała się o stanowisko przewodniczącej klubu. Jej rywal Sławomir Neumann, jak słychać, ma poparcie frakcji Grzegorza Schetyny. A więc to interesy partyjne postawione zostały ponad interesy państwowe. - skomentował polityk.
Jego zdaniem, za zamieszanie wokół szczytu UE na Malcie odpowiedzialna jest ustępująca koalicja rządowa PO-PSL.
300polityka.pl, TVP Info
Andrzej Duda zaznaczył, że o szczyt planowany na 12 listopada "został ogłoszony praktycznie w ostatniej chwili", według jego pamięci - prawdopodobnie 3 listopada wieczorem. - Dopiero w czwartek po południu, na naszą prośbę, MSZ przysłał informacje o tym szczycie. To było w czwartek wieczorem. Szkoda, że wcześniej nie dostarczono nam dokumentu, skoro MSZ go miał. To kwestia dobrej woli - skomentował prezydent.
Andrzej Duda odniósł się także do propozycji PiS, by przerwać pierwsze posiedzenie Sejmu i umożliwić premier Kopacz "wykonanie obowiązku". - Problemu nie widzę. Widocznie ktoś tutaj ma jakieś problemy i próbuje je kreować. Nie wiem, czy to jest związane z kwestiami międzynarodowymi, czy bardziej z kwestiami wewnętrznymi jednej z partii w Polsce. Szkoda, że tak się dzieje - podsumował.
Błaszczak: Może pojechać Kopacz
Mariusz Błaszczak z PiS odniósł się do trwającego od paru dni sporu dotyczącego wyboru reprezentanta Polski na szczyt Unii Europejskiej na Malcie. - Wokół tej sprawy jest olbrzymie zamieszanie spowodowane przez tych, którzy oddają władzę, bo przegrali wybory, czyli przez koalicję PO-PSL - stwierdził.Premier Ewa Kopacz wyraziła w piątek zaskoczenie ustanowieniem 12 listopada pierwszym dniem posiedzenia Sejmu i Senatu VIII kadencji. Kopacz poprosiła prezydenta Andrzeja Dudę o reprezentowanie naszego kraju w trakcie maltańskiej konferencji. Prawo i Sprawiedliwość odpowiedziało zapowiadając złożenie wniosku o przerwę w trakcie pierwszego posiedzenia.
- Jest wyciągnięta ręka PiS. Pani premier może pojechać na Maltę. Może wziąć udział w tym szczycie nieformalnym, a 13 listopada złożyć ślubowanie poselskie i dymisję - zapewnił Mariusz Błaszczak. Poseł Prawa i Sprawiedliwości ocenił, że Ewa Kopacz nie chce uczestniczyć w szczycie, ponieważ w tym samym czasie będzie ubiegać się o zachowanie posady przewodniczącej PO.
- To są problemy wewnętrzne PO związane z tym, że 12 listopada odbędzie się posiedzenie klubu parlamentarnego - powiedział. - Premier Kopacz walczy o przywództwo w Platformie, będzie ubiegała się o stanowisko przewodniczącej klubu. Jej rywal Sławomir Neumann, jak słychać, ma poparcie frakcji Grzegorza Schetyny. A więc to interesy partyjne postawione zostały ponad interesy państwowe. - skomentował polityk.
Jego zdaniem, za zamieszanie wokół szczytu UE na Malcie odpowiedzialna jest ustępująca koalicja rządowa PO-PSL.
300polityka.pl, TVP Info