Zawarte w Paryżu porozumienie uznaje konieczność zatrzymania globalnego ocieplenia na poziomie „znacznie poniżej 2 stopni Celsjusza”.
Prace nad dokumentem trwały prawie dwa tygodnie. Uczestnicy konferencji COP-21 zgodzili się, aby dokument był prawnie wiążący. Poinformował o tym w sobotę wieczorem przewodniczący COP21, szef francuskiej dyplomacji Laurent Fabius.
Porozumienie zakłada „utrzymanie wzrostu globalnych średnich temperatur na poziomie znacznie poniżej 2 stopni Celsjusza ponad poziom przedindustrialny i kontynuowanie wysiłków na rzecz ograniczenia wzrostu temperatur do 1,5 stopnia”.
Porozumienie zakłada również osiągnięcie szczytu emisji najszybciej, jak to będzie możliwe oraz docelowo zerowych emisji netto w drugiej połowie XXI wieku, co de facto oznacza wycofanie ze spalania paliw kopalnych do połowy wieku. Jednocześnie strony uznały, że zabierze to więcej czasu krajom rozwijającym się.
„To coś wielkiego. Prawie każdy kraj na świecie właśnie podpisał się pod paryskim porozumieniem w sprawie zmian klimatycznych” - napisał na Twitterze prezydent USA Barack Obama.
Polskie Radio
Porozumienie zakłada „utrzymanie wzrostu globalnych średnich temperatur na poziomie znacznie poniżej 2 stopni Celsjusza ponad poziom przedindustrialny i kontynuowanie wysiłków na rzecz ograniczenia wzrostu temperatur do 1,5 stopnia”.
Porozumienie zakłada również osiągnięcie szczytu emisji najszybciej, jak to będzie możliwe oraz docelowo zerowych emisji netto w drugiej połowie XXI wieku, co de facto oznacza wycofanie ze spalania paliw kopalnych do połowy wieku. Jednocześnie strony uznały, że zabierze to więcej czasu krajom rozwijającym się.
„To coś wielkiego. Prawie każdy kraj na świecie właśnie podpisał się pod paryskim porozumieniem w sprawie zmian klimatycznych” - napisał na Twitterze prezydent USA Barack Obama.
Polskie Radio