"Co charakterystyczne, kwestie związane z polskim Trybunałem Konstytucyjnym są negatywnie relacjonowane przez międzynarodowe media, bez uwzględnienia działań podjętych przez poprzedni rząd tuż przed opuszczeniem urzędu. Prosiłbym, aby przed wypowiadaniem się, zaznajomił się Pan z faktami. Niezależnie od Pana osobistych poglądów na temat partii politycznej, która wygrała wybory w Polsce, mam nadzieję, że nie będzie obniżał Pan rangi urzędu Przewodniczącego PE poprzez próby interwencji w debatę wewnętrzną kraju członkowskiego w tak żądny sensacji sposób i bez znajomości faktów" - czytamy w liście skierowanym do Martina Schulza. Dokument podpisał Syed Kamall, przewodniczący Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.
- Komentarz Martina Schulza nie był ostateczną, jednoznaczną oceną sytuacji w Polsce. Jego słowa były wyrazem troski o jedną z podstawowych zasad państwa prawa w Unii Europejskiej, czyli demokratyczny podział obowiązków rządu według jego kompetencji - stwierdził Giacomo Fassina, rzecznik przewodniczącego Parlamentu Europejskiego.
Szydło: Schulz powinien przeprosić
Wypowiedź szefa PE skrytykowała Beata Szydło. – Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś, kto zajmuje tak eksponowane stanowisko w UE wyrażał swoje opinie tylko i wyłącznie na podstawie doniesień medialnych. Oczekuję, że Martin Schulz nie tylko zaprzestanie takich wypowiedzi, ale również przeprosi Polskę – powiedziała premier. Premier zaznaczyła, że chce przypomnieć "nie tylko panu Schulzowi, że w Polsce odbyły się demokratyczne wybory. I dzisiaj rząd tworzy ugrupowanie polityczne Prawo i Sprawiedliwość, które zostało obdarzone zaufaniem polskich obywateli". Dodała, ze zaistniała sytuacja jest wynikiem działań opozycji.
Wypowiedź Schulza
Przypomnijmy, przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz na antenie niemieckiego radia Deutschlandfunk ocenił, że sytuacja polityczna w Polsce "ma charakter zamachu stanu ". Dodał, że zamierza zorganizować debatę w tej sprawie.Bloomberg, Wprost.pl
Telewizja Republika, Twitter, Wprost.pl