– Nie znaleźliśmy dowodów, które mogłyby wskazywać na akt terroru - powiedział prokurator z Valence Alex Perrin. Jego zdaniem mężczyzna działał sam. Jak zapewnił, "nic nie wskazuje na wskazuje na jakiś religijny motyw - zaznaczył jednak Perrin. Sprawca zdarzenia był "praktykującym muzułmaninem". Mężczyzna po zatrzymaniu twierdził, że chciał zabić żołnierzy, "bo odbierają innym życie".
Przypomnijmy, w piątek w miejscowości Valence położonej w południowo-wschodniej Francji żołnierz, który pilnował meczetu otworzył ogień w kierunku samochodu, który próbował go staranować.
Po serii ataków we Francji, które miały miejsce 13 listopada ubiegłego roku podjęto decyzję o ochronie strategicznych miejsc przez żołnierzy. - Żołnierze zajmujący się ochroną meczetu cieszą się zaufaniem ze strony wiernych. W oczekiwaniu na rozpoczęcie dochodzenia w tej sprawie chcielibyśmy podkreślić, że działanie to nie skłoni nas do zarzucenia naszych wysiłków na rzecz współistnienia z innymi - oświadczył imam meczetu Abdallah Dliouach.
"Le Parisien", Reuters, France24.com