Jarosław Kaczyński uważa, że spór o Trybunał Konstytucyjny zaczął się w momencie podjęcia przez Platformę Obywatelską "podwójnie nielegalnej" decyzji. - W dodatku mieliśmy pełną świadomość, że Platforma Obywatelska podjęła z udziałem prezesa Trybunału Konstytucyjnego działania, których prawdziwym celem było stworzenie innej instytucji, nie Trybunału takiego, jaki znaliśmy. To miała być swoista trzecia izba parlamentu, która nie pozwoliłaby nowej, legalnie wybranej władzy na to, co my nazywamy naprawą Rzeczypospolitej - mówił prezes PiS.
Były premier uważa, że obecną sytuację naprawić można w dwóch etapach. Pierwszym jest ponowny wybór całego składu Trybunału Konstytucyjnego. - Można by ponownie wybrać kandydatów wybranych przez poprzednie większości, by dokończyli sprawowanie swojej kadencji - powiedział.
Reforma sądownictwa
Drugi etap - według prezesa PiS - musi być połączony z reformą sądownictwa. - Mamy gotowe projekty zmian w sądownictwie, które bardzo umocnią niezależność sędziów, jednocześnie bardzo osłabiając pozycję prezesów, i zniosą w ogóle przewodniczących wydziałów, aby sędzia był naprawdę wolny. Ponadto absolutnie bez żadnych wyjątków będzie decydowała kolejność przekazywania spraw. To znaczy nie będzie sędziów ze wskazania (...) Jeśli chodzi o zmiany w TK, to muszą wyczerpać się obecne kadencje i po nich nastąpią zmiany - poinformował.
Cały wywiad przeczytać można na stronie "Rzeczpospolitej".
Umorzenie
Trybunał Konstytucyjny umorzył sprawę, w której miał ocenić zgodność z ustawą zasadniczą unieważnienie wyboru pięciu sędziów przez Sejm poprzedniej kadencji oraz wybór pięciu nowych przez posłów VIII kadencji.
"Rzeczpospolita"