– Gra w szachy to strata czasu i szansa na trwonienie pieniędzy. Powoduje ona wrogość i nienawiść między ludźmi – powiedział podczas wystąpienia w telewizji, w którym odpowiadał na pytania wiernych. Według doniesień portalu Middle East Eye, duchowny miał porównać grę w szachy do staroarabskiej gry”maisir” z czasów przedislamskich, której wprost zakazuje Koran.
Fatwa nie jest obowiązującym prawem, za którego nieprzestrzeganie grozi kara, ale jednocześnie jest czymś więcej niż tylko zaleceniem. W tym kontekście warto podkreślić słowa Musy Bin Thaily’ego, przewodniczącego komitetu prawnego Saudyjskiego Związku Szachowego, który powiedział, że mimo słów Wielkiego Muftiego, zaplanowany na 22 stycznia turniej szachowy w Mekce odbędzie się.
Musa Bin Thaily przypomniał także, że Wielki Mufti w ubiegłym miesiącu wydał fatwę, która zabraniała gry w szachy dla korzyści finansowej, bądź w czasie przeznaczonym na modlitwę i inne obowiązki religijne. Nie wspominała o zaliczeniu gry jako takiej do kategorii "haram".
Działacz szachowy przypomniał, że władze religijne Arabii Saudyjskiej zakazują wielu rzeczy, takich jak na przykład festiwale muzyczne, które jednak “są wszędzie”.
Gra w szachy jest problemem religijnym nie tylko w Arabii Saudyjskiej. Wielki Ajatollah szyitów w Iraku Ali al-Sistani zakazał gry “w każdych okolicznościach”, także za pośrednictwem komputera. Również w szyickim Iranie gra jest zakazana od rewolucji 1979 roku, gdy Ajatollah Chomeini wydał fatwę i potwierdził ją dziewięć lat później. Również talibowie w Afganistanie zakazywali gry w szachy.
Middle East Eye, The Independent