W opinii Jakiego komornicy w Polsce czuli się bezkarni, a do tego ich status prowadził do możliwości pomnażania swoich zysków. Polityk podkreślił, że komornicy, którzy będą zachowywać się jak ten z Bełchatowa, który odebrał przedmioty osobiste córki dłużnika nie będą mogli pracować w zawodzie. – My powiedzieliśmy dość tej brutalności i łamaniu prawa – dodał. – Będziemy bezwzględni wobec takiego łamania prawa – zapewnił i przyznał, że konieczna jest nowa ustawa o zawodzie komornika, która na nowo określi kompetencje urzędnika odpowiedzialnego za ściąganie długów oraz prawa dłużnika.
W kontekście zmian w sądownictwie Jaki przypomniał, że „ten obszar przeszedł niemal suchą stopą z PRL”. – Wiemy, że wówczas w sądach pracowały osoby, które miały przyzwolenie od najwyższych władz. Oczywiście nie twierdzę, że nie pracują tu ludzie prawi. Nie jest jednak tak, jak mówił prof. Strzembosz, że sądownictwo samo się oczyściło. Widać to nawet po sędziach TK. Ryba psuje się od głowy – mówił, po czym przyznał, że sędziowie są przeciwni proponowanym reformom. – Jest bardzo duży opór, dlatego nie mamy łatwo. Ale co powoduje patologię wymiaru sprawiedliwości? Z politykiem jest tak, że jak się nie spodoba, to po 4 latach można go wymienić. W sądownictwie tak nie jest. Sędziowie maja konstytucyjnie zapewnioną niezawisłość. Przyzwyczaili się, że sami się wybierają, sami dyscyplinują – mówił i przekonywał, że kontrola społeczna jest pomysłem, nad którym warto się pochylić. Nie wykluczył stworzenia ław przysięgłych.
Telewizja Republika