Ich uwagę zwróciło wyjaśnienie znaczenia słowa „wściekły”, definiowanego jako ekstremalne lub fanatyczne wspieranie czegoś. Jako przykładu użyto zwrotu „wściekła feministka”. Autorzy słownika słowo „shrill”, czyli „jazgotliwy” lub „piskliwy”, opisali zwrotem „kobiece głosy”. Ze szczególną krytyką spotkał się zwrot „prace domowe”, objaśniony przykładem „ona ciągle wykonuje wszystkie prace domowe”. Wszystkie te przykłady seksistowskich zwrotów wywołały burzliwą dyskusję na Twitterze.
Redaktorzy słownika próbowali obrócić całą sprawę w żart, zwracając uwagę internaucie, którego oburzył przykład „wściekła feministka”, że trudno byłoby znaleźć zwrot precyzyjniej opisujący jego odczucia wobec feminizmu. Potem wyjaśniali, że użyte przez nich zwroty nie są definicjami, tylko przykładami zaczerpniętymi z potocznego języka i niekoniecznie muszą być negatywnie postrzegane. „Naprawdę? Wściekły określa chorego psa, którego trzeba zabić dla bezpieczeństwa” – nie dawał za wygraną jeden z zapalczywych internautów.
JM
Więcej w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost". "Wprost" można zakupić także w wersji do słuchania oraz na AppleStore i GooglePlay.