Prof. Bugaj przyznał, że inaczej wyobrażał sobie działanie Narodowej Rady Rozwoju i nie chciał być „identyfikowany z rządową polityką”. – Parę decyzji przeprowadzono za zgodą prezydenta – wskazał i dodał, że lista spraw, z którym się nie zgadza jest długa, ale jedną z nich był fakt, iż „zamiast reformy Trybunału Konstytucyjnego jest pomysł na to, by go ubezwłasnowolnić”. – Ale także kwestia mediów publicznych, służby cywilnej, prokuratora, służb specjalnych. To jest dużo rzeczy, które każą mi powiedzieć, że do Polski nie zapukała jeszcze dyktatura, ale falandyzacja prawa posunęła się za daleko – podkreślił.
Odpowiedzialność za "falandyzację"
– Są dwie polityki: realizmu, gdzie coś jeszcze można popchnąć, oraz dawania świadectwa, którą ja wybrałem, bo nie mam na nic wpływu, co nie ulega wątpliwości – przyznał Bugaj. Dodał, że na prezydenta „spada wielka odpowiedzialność” za „falandyzację” prawa dokonywaną przez większość sejmową, „co jasne będzie z perspektywy czasu”
Rezygnacja Bugaja
Prezydent Andrzej Duda powołał prof. Bugaja do Narodowej Rady Rozwoju w październiku 2015 roku. Wcześniej doradzał on także prezydentowi Lechowi Kwaśniewskiemu. Jego rezygnacja poprzedzona była listownymi próbami wpłynięcia na prezydenta.