Prokuratura Okręgowa w Opolu wszczęła śledztwo w sprawie piątkowego incydentu z udziałem limuzyny, którą podróżował prezydent Andrzej Duda. Postępowanie dotyczy nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Jak informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu Lidia Sieradzka, nikomu nie postawiono zarzutów, bo śledztwo prowadzone jest w sprawie.
Wnikliwego wyjaśnienia wszystkich okoliczności zdarzenia oczekuje Andrzej Duda. - Taka rzecz nie powinna się zdarzyć i mam nadzieję, że zostanie to dobrze zbadane przez ekspertów, żeby dojść przyczyny, dlaczego tak się stało - mówił prezydent.
Groźny incydent z udziałem prezydenta Dudy
W piątek w prezydenckiej limuzynie na autostradzie A4 pękła tylna opona. Dzięki umiejętnościom kierowcy udało się uniknąć zderzenia z innymi samochodami i barierami. Samochód ostatecznie znalazł się w rowie.
Prezydent jechał autostradą A4 z Karpacza. Samochód poruszał się z prędkością autostradową. W okolicach Lewina Brzeskiego koło Opola pękła tylna opona w prezydenckiej limuzynie. Prezydent Andrzej Duda natychmiast został przesadzony do innego samochodu w kolumnie.
RMF FM, Wprost.pl