Ziobro przypomniał, że zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie złożył już prezes TK Andrzej Rzepliński oraz posłowie PiS, natomiast o takim zamiarze mówili także posłowie Platformy Obywatelskiej. Minister zaznaczył, że "sprawa jest poważna". Dodał, że sędziowie potwierdzili, iż tekst, który ukazał się na portalu wpolityce.pl był tekstem autentycznym. – W interesie autorytetu Trybunału Konstytucyjnego i polskiego wymiaru sprawiedliwości zdecydowałem się polecić wszczęcie śledztwa Prokuraturze Okręgowej w Warszawie, by wyjaśnić wszystkie okoliczności tej bulwersującej sprawy, zwłaszcza te wątki, które zostały podkreślone przez składających zawiadomienie – poinformował Ziobro.
Dodał, że szczególnie istotne będzie ustalenie okoliczności, a także określenie, kto stoi za wyciekiem. Prokuratura zbada, gdzie powstał tekst i kto jest jego faktycznym autorem. – W jakim zakresie powstał w Trybunale Konstytucyjnym, a w jakim zakresie był efektem prac osób trzecich, które nie były uprawnione, by wpływać na treść wyroku. Czy treść ustaleń była, jak twierdzą dziennikarze, przedmiotem ustaleń między nieokreślona grupą sędziów, a politykami Platformy Obywatelskiej lub innymi osobami wskazanymi w tym artykule i zawiadomieniu, czy obiecywane były w związku z tym korzyści – wyliczał Prokurator Generalny.
9 marca portal wpolityce.pl poinformował, że do internetu trafił dokument, który rzekomo miał być projektem wyroku wydanego przez Trybunał.
Orzeczenie TK
Przypomnijmy, Trybunał Konstytucyjny uznał nowelizację ustawy o funkcjonowaniu TK z dnia 22 grudnia 2015 roku za całkowicie sprzeczną z konstytucją oraz z zasadą poprawnej legislacji. W odpowiedzi rzecznik rządu nazwał wyrok „komunikatem”, który nie zostanie opublikowany w Dzienniku Ustaw. W podobnym tonie wypowiadał się minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Z kolei konstytucjonaliści jest wyrokiem, a do tego wyrokiem historycznym, który zawiera w sobie kilka rozwiązań zastosowanych po raz pierwszy w historii.
TVP Info, Wprost.pl