Z informacji posiadanych aktualnie przez polskie służby konsularne wynika, iż wśród poszkodowanych w dzisiejszych zamachach w Brukseli jest trzech polskich obywateli, którzy są hospitalizowani. Służby konsularne pozostają w kontakcie z rodzinami poszkodowanych - czytamy w komunikacie na stronie Ministerstwa Spraw Zagranicznych. – Mamy nadzieję, że bilans poszkodowanych i ofiar nie wzrośnie – powiedział Rafał Sobczak, dyrektor biura prasowego MSZ.
Jak podała stacja TVN24, powołując się na rozmowę z konsulatem w Brukseli, ranne osoby to dwóch mężczyzn i kobieta, która była operowana. Jeden z mężczyzn jest ciężko ranny, drugi lżej.
We wcześniejszym komunikacie Ministerstwo Spraw Zagranicznych podało, że "służby konsularne aktualnie weryfikują, czy wśród poszkodowanych nie ma polskich obywateli". Ambasada Rzeczypospolitej Polskiej w Brukseli tuż po zamachach poinformowała na Twitterze, że jak dotychczas nie pojawiły się informacje dotyczące ewentualnych polskich ofiar zamachu na lotnisku w Brukseli.
Eksplozje w Brukseli
Przypomnijmy, według informacji uzyskanych przez agencję Belga od minister zdrowia Królestwa Belgii Maggie De Block w dwóch zamachach w stolicy Belgii Brukseli zginęły przynajmniej 34 osoby zginęły, a ponad 130 zostało rannych.
Pierwszy wybuch (o jednym poinformowali premier i prokurator federalny Belgii, podczas gdy media wciąż informują o dwóch - red.) miał miejsce około godziny 8.00 w hali głównej Portu Lotniczego Bruksela (Zaventem – red,). Eksplozja miała miejsce przy stanowisku odpraw linii lotniczych American Airlines. Siła wybuchu była tak duża, że zniszczone zostały szklane ściany budynku oraz zerwał się podwieszany sufit. Zginęło przynajmniej 14 osób, a ponad 80 zostało rannych. Po zamachu wstrzymano ruch lotniczy z portu w Zaventem oraz drogowy i kolejowy w okolicy.
Według informacji podanych przez telewizję publiczną RTBF tuż przed wybuchem miały paść strzały, a napastnik wykrzywiać słowa w języku arabskim.
Zamach w metrze
Około godziny po wybuchu na lotnisku doszło do eksplozji na stacji metra Maalbeek nieopodal budynków, w których mieszczą się instytucje unijne m.in. Komisja Europejska. Śmierć poniosło przynajmniej 20 osób, a ponad 50 zostało rannych.
Odpowiedź
Z powodu zamachów w Belgii wprowadzono czwarty, najwyższy stopień alarmu antyterrorystycznego, co oznacza między innymi wyprowadzenie wojsk na ulice. Na zwiększenie środków bezpieczeństwa zdecydowały się także najważniejsze porty lotnicze w Europie. W nadzwyczajnym trybie zwołano także spotkania poświęcone bezpieczeństwu m.in. w Polsce, Francji i Wielkiej Brytanii. Francuzi zdecydowali się zwiększyć liczbę funkcjonariuszy formacji policyjnych oraz żołnierzy w miastach i na granicach.
MSZ, x-news/TVN24, Wprost.pl