W skład zespołu kontrolnego wchodzili przedstawiciele Departamentu Porządku Publicznego oraz Departamentu Kontroli, Skarg i Wniosków MSWiA. Jak poinformował wiceminister Jarosław Zieliński, zespół kontrolny ustalił, że działania Biura Ochrony Rządu w związku z zabezpieczeniem prezydenta w Karpaczu i Wiśle odbywały się zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami i procedurami.
Jak ustalił zespół kontrolny, w pojeździe, którym podróżował Prezydent 4 marca 2016 roku założone zostały opony wyprodukowane w 43 tygodniu 2010 roku. Przebieg oraz okres użytkowania tych opon był zgodny z obowiązującymi wówczas w BOR normami użytkowania ogumienia, jednak zgodnie z zaleceniem producenta, opony te powinny być wycofane z eksploatacji najpóźniej w 43 tygodniu 2013 roku. Po zdarzeniu z udziałem prezydenckiej limuzyny, decyzją obecnego szefa BOR zaostrzono wewnętrzne regulacje, wprowadzając normy przebiegu wysokości 10 tys. km lub 2 lat liczonych od daty produkcji.
W lutym 2016 dokonano wymiany jednej opony w BMW, którym prezydent podróżował 4 marca 2016 roku. Jak wynika z kontroli, pomimo, że w BOR znajdował się komplet nowych opon, została założona opona używana, uprzednio zakwalifikowana do wycofania. Jednak nie była to opona, która uległa uszkodzeniu na autostradzie A4.
Jak poinformował wiceminister Jarosław Zieliński, w świetle informacji udostępnionych zespołowi kontrolnemu nie można stwierdzić, czy podjazd samochodem pod stok mógł mieć wpływ na uszkodzenie opony. Nie było także możliwe ustalenie, czy komputer pokładowy prezydenckiej limuzyny kilkukrotnie alarmował o kłopotach z ciśnieniem w oponie.
Podczas posiedzenia komisji, wiceszef MSWiA przypomniał, iż z komunikatu prasowego Prokuratury Okręgowej w Opolu wynika, że przyczyną zdarzenia było najechanie samochodu na leżący na jezdni przedmiot, w wyniku czego doszło do przebicia opony.
Incydent z oponą
Przypomnijmy, 4 marca na autostradzie A4 w okolicach Lewina Brzeskiego doszło do incydentu z udziałem prezydenckiej limuzyny. Po tym jak w samochodzie eksplodowała opona, pojazd wpadł w poślizg i dzięki umiejętnościom kierowcy z Biura Ochrony Rządu nie doszło do poważniejszego wypadku. Po tym jak "Rzeczpospolita" opublikowała artykuł dotyczący zajścia i faktu, iż w samochodzie założono stare opony oraz wykorzystano prezydenckie BMW niezgodnie z praktyką,pracę straciło kilku funkcjonariuszy BOR.
MSWiA, Wprost.pl