Andrzej Duda, Marta Kaczyńska, Jarosław Kaczyński i Beata Szydło złożyli wieńce pod tablicą ku czci Lecha Kaczyńskiego. – Ta tablica upamiętnia przede wszystkim Lecha Kaczyńskiego jako prezydenta RP - mówił prezydent Andrzej Duda.
Prezydent przypomniał chwile po katastrofie smoleńskiej, kiedy ludzie gromadzili się, aby oddać hołd tym, którzy zginęli. – Prawie 200 tys. ludzi przeszło wtedy przez Pałac Prezydencki, by oddać hołd parze prezydenckiej, Lechowi i Marii. To wielki dorobek serc Polaków, naszych serc, że umieliśmy wtedy stanąć razem, ponad wszelkimi podziałami i być tutaj niezależnie od poglądów, od wiary, od wszelkich przekonań ideologicznych – mówił. Podkreślił, że "jeśli z tragedii smoleńskiej możemy wyprowadzić coś dobrego, powinna to być jedność, solidarność, wzajemny szacunek. Takie, jakie były wtedy na Krakowskim Przedmieściu".
– Pamiętam tamte dni, dla mnie niezwykłe, kiedy po wielu latach atakowania prezydenta Lecha Kaczyńskiego, niesprawiedliwych ocen, deptania jego dorobku, przyszliście państwo oddać mu hołd i tym, którzy z nim zginęli – dodał.
"Wybaczmy wszystkie momenty poniżenia"
– Zwracam się dzisiaj do wszystkich z apelem: wybaczmy. Wybaczmy wszystkie gorszące zachowania, niepotrzebne słowa, wszystkie momenty poniżenia. Apeluję o to wybaczenie, bo ono jest dzisiaj nam i Polsce potrzebne i niezbędne – apelował Duda.
Prezydent Duda przypomniał dokonania Lecha Kaczyńskiego. – Zrealizował dzieło budowy Muzeum Powstania Warszawskiego, ale także ustanowił podwaliny m.in. pod Muzeum Żydów Polskich czy Centrum Nauki Kopernik – wymieniał.
Duda podkreślił, że ci, którzy zginęli 10 kwietnia 2010 roku, to była "nasza reprezentacja". –Wspominamy dzisiaj polskich patriotów, którzy służąc ojczyźnie oddali swoje życie – stwierdził. Prezydent mówił również, że ta tragedia powinna być spokojnie i uczciwie zbadana. – Bez politycznej przepychanki, niepotrzebnej kłótni. Niech zrobią to eksperci, wsparci przez tych, którzy rządzą – stwierdził.
6. rocznica katastrofy smoleńskiej
O godzinie 7:30 marszałek Sejmu Marek Kuchciński oraz marszałek Senatu Stanisław Karczewski złożyli kwiaty pod pamiątkowymi tablicami. Hołd ofiarom oddali też przedstawiciele Platformy Obywatelskiej: wiceszef klubu Tomasz Siemoniak oraz Małgorzata Kidawa-Błońska.
O godz. 8 rozpoczęła się uroczysta msza święta w intencji ofiar katastrofy. Na nabożeństwie w Kościele Seminaryjnym pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Józefa Oblubieńca w Warszawie obecna była premier Beata Szydło. Równocześnie odbył się specjalny Apel Pamięci przed Pałacem Prezydenckim.
Uroczystości odbywały się także na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Wśród zgromadzonych byli premier Beata Szydło oraz prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Ludzie składali kwiaty i zapalali znicze. Punktualnie o godzinie 8:41, czyli godzinie katastrofy, pamięć zmarłych w Smoleńsku uczczono minutą ciszy. Ten sam gest powtórzono przed Pałacem Prezydenckim. W wielu miastach w Polsce zawyły syreny alarmowe.
Prezydent w Krakowie
Grób pary prezydenckiej na Wawelu odwiedził prezydent Andrzej Duda, oraz córka pierwszej pary Marta Kaczyńska. – Wspomnienie pana prezydenta, jego małżonki, wspomnienie moich przyjaciół, ludzi których znałem, którzy wtedy zginęli. To był dla nas wszystkich szok. Rzeczywiście emocje cały czas są i będą – mówił Andrzej Duda po opuszczeniu miejsca pochówku prezydenta Kaczyńskiego z żoną. Przez Kraków przeszedł także szósty Biało-Czerwony Marsz Pamięci.
Katastrofa smoleńska
W katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku zginęło 96 najważniejszych osób w państwie, w tym prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz dowódcy wszystkich rodzajów sił zbrojnych wraz z szefem Sztabu Generalnego gen. Franciszkiem Gągorem. Na pokładzie znajdowała się także liczna reprezentacja Sejmu i Senatu oraz urzędnicy Kancelarii Prezydenta.
TVP Info, Twitter, Wprost.pl